Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec 100-watówek

Paweł Tomkiewicz
– Obie świecą z taką samą mocą. "Biała” kosztuje więcej, ale dzięki niej mniej zapłacimy za prąd – mówi Danuta Rydzewska.
– Obie świecą z taką samą mocą. "Biała” kosztuje więcej, ale dzięki niej mniej zapłacimy za prąd – mówi Danuta Rydzewska.
O zaletach energooszczędnych świetlówek przekonało się wielu ełczan. Pozostali nie będą mieli wyjścia. Wkrótce nie kupimy już tradycyjnych żarówek.

Najpierw ze sklepów znikną żarówki matowe i te o mocy powyżej 100 watów. Pod koniec 2011 roku na sklepowych półkach nie znajdziemy najpopularniejszych obecnie 60-watowych. A od września 2012 zostanie wstrzymana produkcja wszystkich zwykłych "szklanych baniek". Tak postanowiła Unia Europejska.

Nie trzeba przekonywać

Na wstrzymaniu produkcji żarówek o mocy powyżej 100 watów najbardziej ucierpią między innymi budowlańcy. - 150- albo 200-watówki dają bardzo mocne światło. Jest ono potrzebne zwłaszcza przy wykańczaniu wnętrz. A wiadomo jak to na budowie - czasami wytrzyma kilka dni, a czasami stłuką się nawet dwie jednego dnia - mówi Roman Iwaszko, którego spotkaliśmy wczoraj przy sklepie z artykułami oświetleniowymi.

Dużych zapasów tradycyjnych "setek", które będzie coraz trudniej dostać, ełczanie raczej nie robili.
- Pod koniec ubiegłego tygodnia mieliśmy trochę większe zainteresowanie tymi żarówkami. Ale o jakimś szale i robieniu wielkich zapasów nie można powiedzieć - mówi Danuta Rydzewska ze sklepu Elektrometal.

Ełczanie przekonali się już do energooszczędnych świetlówek. Najlepszym sposobem była chyba poczta pantoflowa. - Na początku te żarówki były drogie. Kosztowały nawet 35 złotych. Z czasem taniały, znajomi zaczęli je kupować i chwalili. Teraz mam już w całym domu takie żarówki i jestem z nich bardzo zadowolona - mówi Janina Żekało.

Jak się zepsuje, dostaniesz nową

Jak twierdzą sprzedawcy artykułów oświetleniowych, zalet energooszczędnych żarówek jest bardzo dużo. - Przede wszystkim oszczędności przy rachunkach. Na początku jest to większy jednorazowy wydatek, ale się zwraca. Każda żarówka ma roczną gwarancję, więc jeśli przestanie świecić, wymieniamy ją za darmo - dodaje Danuta Rydzewska.
Ci, którzy kupują żyrandole, lampy albo kinkiety, wybierają oświetlenie energooszczędne.

- Dla wielu osób wymiana wszystkich żarówek na nowsze to duży wydatek. Mamy takich klientów, którzy systematycznie co miesiąc przychodzą i kupują po jednej żarówce - opowiada Danuta Rydzewska.
Pierwszą szklaną bańkę z żarnikiem opatentował w 1879 r. Thomas Edison. W tym roku, po 130 latach wiernej służby, zwykłe żarówki żegnają się z naszymi domami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna