Konkurs miał się odbyć w końcu kwietnia. Zgłosiło się trzech kandydatów: obecny prezes Krzysztof Bargłowski, jego poprzednik na tym stanowisku - Stanisław Romotowski oraz związany z suwalskimi strukturami PO - Stanisław Biłda. W ostatniej chwili zapadła decyzja o unieważnieniu całej procedury i rozpisaniu konkursu od nowa. Kandydaci mogą zgłaszać się do 30 maja. Na razie uczynił to tylko K. Bargłowski, kojarzony z Prawem i Sprawiedliwością.
"Mgr" niepotrzebne
Nadzorujące suwalską firmę Ministerstwo Skarbu Państwa złagodziło nieco warunki konkursowe. Wystarczy, że kandydat będzie miał wykształcenie wyższe. Magisterskie, tak jak poprzednio, nie jest już wymagane.
Tego typu zmiana mogłaby wskazywać, że konkurs ustawiony jest pod konkretną osobę, która wprawdzie skończyła studia, ale tytułu magistra nie zdobyła. Czy tak będzie w rzeczywistości, okaże się już za tydzień.
Łakomy kąsek
Rozstrzygnięcia dokona rada nadzorcza PKS. Dotychczas ministerstwo wciąż nie wymieniło jej składu, co miało być prawdziwym powodem unieważnienia pierwszego konkursu. W radzie przeważają osoby powołane w czasach rządów PiS.
Trwa jednak procedura wyłaniania kandydatów. Po pierwszym etapie zostało ich dziesięciu (potrzeba trzech), w tym suwalczanie: Janusz Krzyżewski (były marszałek województwa) oraz Jerzy Mioduszewski (były prezes agencji "Ares"), a także Bogusław Żukowski. Według nieoficjalnych informacji, zmiany w radzie nadzorczej mają dokonać się przed piątkowym posiedzeniem.
Suwalski PKS jest "łakomym kąskiem". Firma dobrze prosperuje, a członkowie jej zarządu mają wysokie pensje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?