Kontrowersje wokół ławeczki jednej z najsłynniejszych suwalczanek

Choć ławeczka Konopnickiej jest szczelnie zasłonięta płótnem, już budzi kontrowersje. - Najbrzydsza taka konstrukcja w Polsce, zmarnowane pieniądze - twierdzą jedni. - Najładniejszy pomnik w Suwałkach - zachwycają się inni.

Skąd ludzie wiedzą, co znajduje się pod płótnem, które zostanie zdjęte dopiero pojutrze? Z naszej gazety, której udało się zrobić zdjęcia w czwartek, zaraz po zakończeniu montażu oraz z portalu jednej z radiostacji. Pojawiają się komentarze w internecie, czytelnicy telefonują.

- Nasza ławeczka jest inna niż pozostałe znajdujące się w kraju - twierdzi jeden z nich. - Mam jednak wątpliwości, czy dobrze na tej inności wychodzimy.

Konkursu nie było
O tym, żeby jedną z najsłynniejszych suwalczanek upamiętnić właśnie w ten sposób, mówiło się w Suwałkach od dobrych kilku lat. Tyle, że bez żadnych konkretów.

Te pojawiły się w ostatnich miesiącach. Suwalskie władze nie zdecydowały się jednak na ogłoszenie konkursu na projekt, ustalając, jak ławeczka ma wyglądać. Jako wzór wybrano jedyne zachowane zdjęcie Marii Konopnickiej, zrobione w Warszawie w XIX wieku. Poetka i pisarka stoi przy jakiejś ławce.

Z góry było więc wiadomo, że do figury nie będzie można się przysiąść, jak do zdecydowanej większości postaci, które takie ławeczki mają w innych miastach.

Skoro projekt był narzucony, pozostawało znaleźć wykonawcę. Ostatecznie padło na młodego rzeźbiarza z Warszawy Marcina Jędrzeja Fabiańskiego. Przedstawił dwie propozycję. Jedna niemal wiernie odzwierciedlała starą fotografię, druga była swego rodzaju nowoczesną wariacją na jej temat. Wyboru dokonały władze miasta. Wskazały na wersję nr 1.

Przedsięwzięcie kosztowało około 90 tysięcy złotych. Jak mówi Jerzy Brzozowski, dyrektor Muzeum Okręgowego w Suwałkach, które projekt koordynowało, ponad połowę tej kwoty wyłożyli sponsorzy - przedstawiciele suwalskich firm. Resztę dało miasto.

Od razu ją postarzyli
Dyrektorowi Brzozowskiemu ławeczka się podoba.

- Samą postać Konopnickiej uważam wręcz za rewelacyjną - uważa.

Dlaczego jednak tak bardzo różni się od innych postaci z ławeczek i wygląda, jak twierdzi jeden z naszych Czytelników, jakby była brudna? Mimo, że wszystkie figury wykonane są z brązu?

Bo Julian Tuwim w Łodzi, Hanka Bielicka w Łomży czy wiele innych konstrukcji, to brąz polerowany. A nasza Maria - brąz, który został spatynowany, czyli sztucznie postarzały. Po co? Nie do końca wiadomo.
- Z czego jest sama ławeczka? - dopytuje też inny z naszych Czytelników. - Bo to wygląda na lastriko, czyli najtańszy budulec, którego pełno choćby na naszych cmentarzach.

- To granit - zapewnia tymczasem dyr. Brzozowski. - Lastriko, to tak naprawdę jego podróbka. Ale nasza ławeczka podrabiana nie jest.

Dajmy się opatrzeć
Marek Sobczak, znany malarz, pochodzący z Suwałk, ale mieszkający i pracujący w Warszawie, ławeczkę zna tylko ze zdjęć, więc nie chce wypowiadać jednoznacznych opinii.

- Na pewno pomysł, by tę Konopnicką trochę ożywić jest bardzo dobry - mówi. - Tego typu atrakcji powinno powstawać w Suwałkach jak najwięcej. Owszem, zawsze można sobie wyobrazić lepszy projekt, lepsze wykonanie. Ale dajmy tej ławeczce szansę, by się opatrzyła.