Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona znowu chce Hermesa

Krzysztof Sokólski
34-letni Hermes Neves Soares nie zamierza opuszczać Jagi. Teraz myśli tylko o jak najszybszym powrocie na boisko.
34-letni Hermes Neves Soares nie zamierza opuszczać Jagi. Teraz myśli tylko o jak najszybszym powrocie na boisko. B. Maleszewska
Białystok. Prezes Korony Kielce Tadeusz Dudka zapowiada, że chciałby szybkiego powrotu do klubu Brazylijczyka Hermesa. Doświadczony rozgrywający cieszy się uznaniem nowych szefów oraz fanów Korony. Obecny kapitan Jagiellonii zapewnia jednak, że póki co nie zamierza wyjeżdżać z Białegostoku.

Minęło raptem kilka miesięcy, od kiedy opuścił pan Kielce, a tam już za panem tęsknią - rozpoczynamy rozmowę z Hermesem.
- Z klubu, w tej sprawie nikt się ze mną nie kontaktował. Jednak od osób trzecich rzeczywiście słyszałem, że Korona znowu widziałaby mnie w swoim składzie. To miłe, że nawet po zamieszaniu z aferą korupcyjną ludzie w Kielcach wciąż mi ufają. Dla mnie jest to niezmiernie ważne.

Z tej afery musiał się pan tłumaczyć we wrocławskiej prokuraturze.
- W poniedziałek byłem we Wrocławiu. Prokuratura zaprasza chyba wszystkich piłkarzy, którzy w podejrzanym okresie występowali w Koronie. Powtórzyłem, że z korupcją nie mam nic wspólnego. Dla mnie w ogóle nie ma tematu.

A jest temat powrotu do Kielc?
- Też nie ma. Obowiązuje mnie dwuletni kontrakt z Jagiellonią. Ale ważniejsze od kontraktu jest to, że w Białymstoku naprawdę czuję się bardzo dobrze. Mój syn chodzi tutaj do szkoły. Żona opiekuje się córeczką i również na nic nie narzeka. Mamy wielu znajomych. Jesteśmy zadowoleni z tego, gdzie mieszkamy.

Do pełni szczęścia brakuje chyba tylko dobrych wyników Jagiellonii?
- To prawda. One jednak muszą wreszcie przyjść i wierzę, że wkrótce zaczniemy wygrywać. Nie zadowala mnie to, że ktoś nas chwali za walkę w meczu z Wisłą Kraków. Nie ma co gadać o ambicji, czy zaangażowaniu, bo w ekstraklasie liczą się tylko punkty. Można grać słabo, ale najważniejsze, żeby osiągać dobre wyniki. Z Wisłą przegraliśmy 0:2 i ta porażka boli jak wszystkie inne. Trzeba szukać punktów w następnych meczach.

Co należy zrobić, żeby odwrócić złą kartę?
- Nie ma prostej recepty. Gdybyśmy ją znali, już dawno byśmy wprowadzili w życie. Po prostu trzeba grać skutecznie w obronie i ataku. Innego wyjścia nie ma. Mam nadzieję, że skuteczną Jagiellonię zobaczymy już w Chorzowie. Mnie niestety, zabraknie w meczu z Ruchem.

Kontuzja jest bardzo poważna?
- Czekam jeszcze na wyniki badań lekarskich. Ale kolano cały czas boli. Jest problem z więzadłem pobocznym. Nie ma szans, żebym był zdolny do gry w pojedynku z Ruchem. Może na następne spotkanie ze Śląskiem Wrocław zdążę się wykurować. Jednak jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna