Kościół zbudowali po cichu

Wojenny epizod

Wojenny epizod

Stację kolejową w Szczepkach czerwcu 1944 r. zaatakowali partyzanci AK z oddziału Juliana Wierzbickiego - "Romana". Strzegących jej własowców zmuszono do wycofania się, a następnie przy pomocy min talerzowych zniszczono zwrotnice. Kolejną akcję "Roman" zaplanował w sierpniu. Z informacji od kolejarzy wynikało, że tego dnia trasą z Suwałk do Augustowa pojedzie duży transport broni. Ładunek wybuchowy spowodował wykolejenie lokomotywy, ale partyzanci znaleźli się w tarapatach. Okazało się, że pociągiem podróżowała jednostka SS. Z odsieczą AK-owcom pospieszyli sowieccy spadochroniarze z desantu "Jesion". Zaledwie tydzień później sytuacja się odwróciła. Tym razem partyzanci "Romana" koło Podnowinki próbowali pomóc broniącym się Rosjanom. Julian Wierzbicki poległ trafiony serią z broni maszynowej. Pośmiertnie odznaczony został Orderem Virtuti Militari. (yes)

W centrum wsi znajduje się rzymsko-katolicki kościół pw. św. Józefa Oblubieńca, który został zbudowany najprawdopodobniej tuż po II wojnie światowej. Parafia nie posiada żadnej dokumentacji dotyczącej kto i kiedy dokładnie go postawił. Ale mieszkańcy opowiadają, że został wybudowany w wielkiej tajemnicy przez ich przodków.

Wszystko dlatego, że w tamtych czasach trudno było o pozwolenie na budowę kościoła. Okoliczni mieszkańcy zawiązali między sobą spółdzielnię, i wybudowali go pod pretekstem potrzebnej wszystkim stodoły do suszenie siana.

Dopiero po kilku latach ludzie mogli modlić się tam legalnie.