Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Żubrów nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa

Mariusz Klimaszewski [email protected]
Przy piłce kapitan Żubrów Tomek Kujawa
Przy piłce kapitan Żubrów Tomek Kujawa archiwum
Białystok. Play-offy rządzą się własnymi prawami. Można przegrywać 0:2 i wygrać 3:2. Żubry mocno wierzą w taki scenariusz.

Spotkania w Warszawie zakończyły się dla koszykarzy Żubrów porażkami 61:70, 88:91 - małymi, ale bolesnymi i stawiającymi rywali w roli faworytów do awansu do półfinału I ligi. Jednak w Białymstoku odbędą się, mamy taką nadzieję, dwa kolejne spotkania. Gdy Żubry wygrają w nich, to rywalizacja rozpocznie się od nowa i o wszystkim zadecyduje ostatni, piąty mecz w Warszawie.

- Mocno w to wierzymy - mówi trener Żubrów Marek Kubiak. - W Warszawie zabrakło nam deski, przegrywaliśmy wiele piłek z niższymi od siebie rywalami. I to nie tylko, że zabrakło nam w drugim meczu wysokich graczy Rafała Kulikowskiego i Brahima Konare, ale z powodu zwykłego gapiostwa. W tym tygodniu wiele poświęcimy podczas treningów właśnie na zastawianie rywali pod własnym koszem - stwierdza szkoleniowiec.

Na szczęście, uraz łokcia Kulikowskiego, odniesiony podczas pierwszego meczu, to mocne stłuczenie, a nie złamanie, ale i tak eliminuje koszykarza z treningów, a czy z samego meczu, okaże się za kilka dni.

Z kolei Konare ma stłuczony mięsień uda. - Kontuzja Brahimy jest mniej poważna i koszykarz powinien być gotowy na sobotnie spotkanie z Polonią 2011 - twierdzi Kubiak.

- Kontuzje mocno krzyżują plany drużyn w play-off i w dużej mierze decydują o wynikach. Trzeba mieć dziesięciu zdrowych ludzi. W ten weekend nie tylko my o tym się przekonaliśmy, ale i np. Siarka, która przegrała dwa razy z Zastalem Zielona Góra, grając bez Bartosza Krupy, który narzeka na kontuzję mięśnia czworogłowego - dodaje Kubiak.

Po spotkaniach z Polonią 2011 Warszawa trzeba także zwrócić uwagę na grę LeszkaKarwowskiego, który okazał się być "katem" dla białostoczan w drugim meczu.

Kapitana Polonii 2011 nie mógł nachwalić się jej trener Mladen Starcević: - W meczach play-off widać różnicę między nim a resztą zespołu, która nie ma doświadczenia gry w play-off. Leszek zagrał jak prawdziwy profesor. Mecz był niezwykle trudny, bo w zespole Żubrów tak samo doskonale grał Andrzej Misiewicz - oddał honor także naszemu graczowi szkoleniowiec Polonii 2011.

A co mówi sam Karwowski, były koszykarz Instalu Białystok. - Mam nadzieję, że za tydzień rywalizacja zakończy się po jednym meczu - stwierdza, ale jednocześnie też zauważa: - Atmosfera na pewno będzie gorąca i nie będzie to łatwy mecz.
My jesteśmy o tym przekonani i wierzymy, że Żubry ostatniego słowa w konfrontacji z Polonią 2011 jeszcze nie powiedziały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna