Zalew wciąż sprawiał jednak wstrząsające wrażenie. Katastrofa ekologiczna zmusiła władze gminy do wypompowania wody ze zbiornika. Wcześniej usunięto ponad 5 ton śniętych ryb, które trzeba było zutylizować. Czegoś takiego nie widziano tu od lat.
- Chcieliśmy w najbliższym czasie oczyścić zalew, ale inną metodą - mówi Izabela Wanak, która w Urzędzie Miasta w Ciechanowcu zajmuje się ochroną środowiska. - To, co się stało z Nurcem, zmusiło nas do przyspieszenia tych działań. Teraz jednak musimy poczekać, aż zbiornik wyschnie.
Klęska na Nurcu i na zalewie to cios dla wędkarzy. Na zarybienie zbiornika od ponad 10 lat przeznaczano po ok. 36 tys. zł rocznie: z warszawskiego zarządu Polskiego Związku Wędkarskiego oraz od miejscowych wędkarzy.
- Na szczęście część ryb się uratowała - mówi Witold Dąbrowski z Koła Wędkarskiego "Jazgarz". - Pilnujemy, by nikt nie próbował kłusować.
Zarząd PZW obiecał, że gdy zalew zostanie oczyszczony, wpuści tam 5 ton ryb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?