Krasnopol. Radni nie przejmują się opinią wojewody. Uchwała określająca odległości pozostała

Radni nie uchylili wczoraj uchwały, która określa, że wiatraki mają być zlokalizowane w odległości nie mniejszej niż 2000 metrów od domostw. Z decyzji rajców zadowoleni są oponenci turbin. - Mamy nadzieję, że przy podejmowaniu decyzji będą brali pod uwagę to, co jest zapisane w tym dokumencie - mówi Piotr Kodzis ze stowarzyszenia "Wolny Krasnopol".

Jak informowaliśmy, kilka tygodni temu do urzędu gminy wpłynął projekt uchwały obywatelskiej, który określał odległość turbin od zabudowań. Choć radca prawny krasnopolskiego samorządu opiniował, że dokument jest niezgodny z prze-pisami, radni zatwierdzili go. Kilka dni później w tej sprawie wypowiedział się wojewoda.

- Uznał, że uchwała została podjęta z naruszeniem prawa - prostuje podawane wcześniej informacje Józef Stankiewicz, wójt Krasnopola.

Mimo to, nie unieważnił jej. Wydział nadzoru UW zauważył tylko, że uchwała posiada charakter deklaratoryjny, a w takiej sytuacji naruszenie nie jest zbyt istotne.

Tymczasem uchylenia dokumentu zażądał potencjalny inwestor. W piśmie przesłanym niedawno do samorządu podnosi, że wcześniej otrzymywał od radnych zapewnienie o przychylności do inwestycji. Zlecił więc wykonanie szeregu ekspertyz i dokumentów, które są niezbędne do otrzymania zgody na budowę, uruchomił biuro w Suwałkach. Poniósł wymierne koszty, które oszacował w sumie na ok. milion złotych.

Pretensję do rady gminy mają też rolnicy, którzy podpisali w firmą wiatrową umowy na dzierżawę gruntu. Twierdzą, że liczyli na zysk z tego tytułu. Niektórzy zaciągnęli bankowe kredyty, teraz gdy firma zrezygnuje z inwestycji nie będą mogli ich spłacić. Rolnicy także domagali się unieważnienia uchwały, ale radni nie podjęli wczoraj takiej decyzji.

Nieruchomości z Twojego regionu