Krew, bomby i serie karabinów (zdjęcia)

Dawny dworzec towarowy Polskich Kolei Państwowych w Zambrowie po wielu latach zapomnienia w minioną niedzielę był miejscem w którym z trudem można było znaleźć kawałek wolnej przestrzeni dla siebie. Z okazji 70 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, na dworcu odtworzono epizody z Bitwy w obronie Zambrowa. W barwnej i niezwykle widowiskowej inscenizacji udział wzięło osiem grup rekonstrukcyjnych, z
różnych zakątków kraju, zaś na polu bitwy zmagało się ponad stu rekonstruktorów.

W rekonstrukcji wal wykorzystano oryginalne mundury z tamtego okresu, a także broń. Wszystko wyglądało nad wyraz autentycznie. W tle wydarzeń gęsty dym oraz ogień stanowił tło dla zmagań wojsk polsko - niemieckich. Ponad godzinna inscenizacja zapierała dech w piersiach, dla tych, którzy mogli ją bez problemu podziwiać. Ilość osób, które przyszły na dworzec w Zambrowie, przerosła wszelkie oczekiwania. Wielu dlatego, narzekało, że ciężko było im coś na polu bitwy dostrzec.

Pasja ponad wszystko

Od niedzieli Przemysław Godlewski to postać już doskonale znana. To właśnie on wpadł na pomysł by w jego rodzinnym mieście odtworzyć wydarzenia z przed 70-ciu laty. Aktywny działacz Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Narew", długo nie musiał namawiać swoich kolegów by go wsparli. Efekt jak się okazało zaskoczył wielu. Impreza przebiła rozmachem wszystkie inne tego typu w regionie.

Odtworzyli historię

W trakcie rekonstrukcji Bitwy o Zambrów nikt nie zginął, niestety przed 70-ciu laty piechota polska straciła około 400 żołnierzy, a ponad trzykrotnie więcej zostało rannych. Wydarzenia, które odtwarzali rekonstruktorzy, rozgrywały się 11 września 1939 roku.