Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kronika wypadków umysłowych: Ciąża z kapusty

Konrad Kruszewski [email protected]
Nelly Rokita, posłanka znana z umysłu funkcjonującego na tak wysokim poziomie abstrakcji, że nie dolatują do niego nawet samoloty Lufthansy, ujawniła, że jest specjalistką od spraw bezpłodności kobiet i mężczyzn. Można nawet powiedzieć, że jest najlepszym ginekologiem wśród posłów.

Nie wiem, ile kobiet przebadała posłanka PiS-u, ale chyba tysiące, bo w trakcie rozmowy z Moniką Olejnik autorytatywnie stwierdziła, że bezpłodność nie jest chorobą. Mniej więcej po pięciu minutach tej rozmowy zmieniła zdanie i uznała bezpłodność za chorobę, dowodząc tym samym, że jej rozum osiągnął już poziom umysłu białostockiego kandydata na prezydenta pana Kononowicza i że na takim poziomie zmiana zdania na kompletnie przeciwne przebiega w sposób naturalny i całkowicie niekontrolowany.

Następnie pani Nelly zajęła się, jak przystało na fachowca, udzielaniem rad, jak leczyć bezpłodność u kobiet i u mężczyzn.
- Wystarczy pojechać na urlop, rozprężyć się, zjeść wspólnie kolację - przekonywała.
Zatem przede wszystkim zbędna jest metoda in vitro. Znacznie skuteczniejsza od niej jest metoda Rokity. W jej skład wchodzą urlop i kolacja.

Zdaniem posłanki Nelly, bezpłodna kobieta, żeby zajść w ciążę, powinna wziąć urlop, odpocząć i zjeść kolację. Posłanka zna całą masę przypadków, w których kobiety po zjedzeniu kolacji zachodziły w ciążę. Niestety, seksuolog Rokita nie ujawniła, co te kobiety podczas tych kolacji spożywały. Bo to, że zostały zapłodnione drogą pokarmową nie ulega wątpliwości. Dlatego, że doktor Rokita, poza urlopem i zjedzeniem kolacji, nie zaleciła żadnych innych metod zapładniania.

Teraz rząd, zamiast trwonić pieniądze na "nieskuteczne" in vitro, powinien przeznaczyć je na dofinansowywanie kolacji spożywanych przez bezpłodne kobiety, bo na urlopy środków już raczej nie starczy. Poza tym, koniecznie trzeba przeprowadzić badania, czy do zapłodnienia konieczny jest ten urlop, czy sama kolacja nie wystarczy! Spożycie kolacji w miejscu zamieszkania bardzo potaniłoby kosztowny przecież proces leczenia bezpłodności. Kobiety mogłyby się ubiegać o refinansowanie kolacji ze środków funduszy zdrowia, ale tylko takich, które doprowadziły do zapłodnienia. Polskie społeczeństwo jest biedne i nie stać go na finansowanie nieuzasadnionego obżarstwa wieczorami. Zwłaszcza, że obżarstwo po godzinie 18 nie jest zdrowe.

Nelly Rokita nie byłaby uznaną w świecie specjalistką, gdyby nie ujawniła również swojej recepty na bezpłodność mężczyzn. Jej zdaniem bierze się ona z tego, że mężczyźni "mają zły stosunek do klasycznej rodziny". To jest duża nowość, bo dotychczas panowało błędne przekonanie, że aby mieć dzieci wystarczy odbyć stosunek z kobietą, a nie z całą klasyczną rodziną.

Dlatego też najlepszym lekarstwem na bezpłodność u mężczyzn, według oczywiście pisowskiej posłanki, jest szkolenie. Ale nie szkolenie praktyczne, jak uprawiać seks z kilkoma osobami jednocześnie, tylko teoretyczne. Temat takiego szkolenia, wymyślony przez posłankę, brzmi: "Jak tworzyć rodzinę". Wykładowcami byliby sami specjaliści z "profesor" Nelly Rokitą na czele.

Nie jest jasne, ile czasu miałoby trwać takie szkolenie, myślę, że w przypadku, kiedy prowadziłaby je sama "profesor" Rokita, wystarczyłoby jednodniowe, ze stuprocentową pewnością wiadomo jednak, że po nim każdy mężczyzna zapylałby kobiety skuteczniej od wiatru samopylnego. Króliki, panowie, nie miałyby przy nas szans!

Żałuję, że z receptami Nelly Rokity na leczenie bezpłodności nie może zapoznać się cały medyczny świat. Oni tam, na zgniłym Zachodzie, myślą, że w dziedzinie medycyny zjedli już wszystkie rozumy. Nawet im się już sztucznie zapładniać nie chce. Owce klonują i inne zwierzęta także, a nie wiedzą, że dobra kolacja, z czerwonym winem i przy świecach jest aż tak bardzo na zapłodnienie skuteczna.

Tylko, co trzeba podczas tej kolacji jeść, żeby zajść w ciążę? Nelly tego nie ujawniła, więc jesteśmy skazani na domysły. Może ciecierzycę? A może groch? Bo po grochu wzdyma i brzuch rośnie niczym w ciąży. Po przeanalizowaniu wszystkich produktów spożywczych wyszło nam, że jednak najbardziej skuteczna podczas takiej kolacji jest kapusta. I wcale nie trzeba jej jeść. Wystarczy dobrze w niej poszukać. Przecież wiadomo, że dzieci znajduje się w kapuście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna