Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kronika wypadków umysłowych. Dziś świętujemy Dzień Niepodległości. Nie potrafimy razem

Konrad Kruszewski [email protected]
Dziś ruszą marsze z okazji 11 Listopada.

Każdy w inną, najczęściej przeciwną stronę. Wszak jest to święto odzyskania niepodległości. Dlatego uczestnicy wielu z tych marszów, zwłaszcza tych najliczniejszych, będą udowadniać, że niepodległości nie ma. Bo nie można odpalać petard.

Polska jest chyba jedynym w demokratycznym świecie krajem, w którym obywatele nie są w stanie razem świętować swojej niepodległości. Poza tymi, którzy to świętowanie mają głęboko w wiadomo czym. Ci, którzy tej części ciała używają do innych celów, mają za to do wyboru już blisko 10 przeciwstawnych marszów, a dodatkowo liczne akademie i apele połączone ze składaniem wieńców.

Marsze są jednak najważniejsze, bo okazuje się, że Polak lubi maszerować. Bez maszerowania święto jest nieważne. Co ciekawe, te marsze odbywają się w tempie, które tylko jest nieznacznie szybsze od tempa żółwi morskich, kiedy wychodzą one na ląd, żeby złożyć jaja. W związku z tym bardziej przypominają kondukty pogrzebowe niż defilady.

Bardzo to boli młode pokolenie marszowiczów, które nogi ma sprawne, więc chciałoby się poruszać trochę szybciej. W związku z tym od pewnego czasu do marszów dołącza ono elementy naparzanki, odpalania petard, rzucania kamieniami. Wszystkie te czynności zmuszają marszowiczów do zwiększenia tempa w trakcie pogoni i ucieczek. Wtedy przypominają oni bardziej świeżo wyklute żółwiki, które chyżo umykają przed mewami do morza. Nic zatem dziwnego, że najliczniejszy marsz narodowy zawłaszczyły już sobie grupy kibolskie nawykłe do tego rodzaju rozrywki.

Swego czasu PiS mianowało kiboli na największych polskich patriotów i teraz zbiera tego pokłosie. A pokłosie jest takie, że oni w to uwierzyli i czują się już patriotami większymi od członków w PiS-ie. W Polsce zaś, co u nas jest już tradycją, nie ma miejsca dla dwóch grup największych patriotów w jednym pochodzie. Dlatego prezes Kaczyński razem ze swoimi członkami musiał się wyprowadzić ze swoim marszem do Krakowa, bo w Warszawie wszystkie prestiżowe ulice zarezerwowali już narodowi kibole.

Teraz narodowe środowiska kibolskie próbuje odzyskać obóz platformiarski, bo je swego czasu stracił. I obiecuje rozwiązać największy problem tego środowiska. A jest nim zakaz odpalania rac na trybunach. Tak, to są ludzie, którzy nie mają w życiu większych problemów. Dla nich mecz bez odpalania rac nie jest ważny. Ich odpalenie jest symbolem niezależności, czyli niepodległości. Będą więc te race odpalać na ulicach podczas marszów, bo według nich tak robią patrioci.

Dlatego władza podjęła przed Świętem Niepodległości dyskusję zmierzającą do cofnięcia zakazu strzelania petardami, czyli zwrócenia kibolom niepodległości. Żeby na manifestacji patriotycznej zaśpiewali wreszcie "Ojczyznę wolną, pobłogosław Panie", zamiast ciągle domagać się jej zwrotu. Dla niepoznaki dyskusja ta odbywa się pod płaszczykiem przywrócenia polskiej piłce nożnej należytego jej miejsca w świecie. Bo polska piłka cierpi właśnie z powodu zakazu odpalania rac na trybunach. Takie są wnioski sformułowane zarówno w PZPN-ie, jak i w ministerstwie sportu. Polska piłka nie cierpi z tego powodu, że Zenek z Heńkiem nie potrafią na boisku kopnąć prosto piłki, tylko dlatego, że inny Zenek z innym Heńkiem nie może podpalić na trybunie petardy. Jakoś nie dociera do świadomości, że Hans w Niemczech też nie może odpalić petardy na trybunie, a mimo tego inny Hans na boisku z tego powodu nie cierpi. Tylko naparza do przodu. Mało tego, zmusza nawet polskiego Roberta do naparzania.

Nie wiem, czy sprawa pozwolenia na odpalanie rac jest poważna, czy tylko to taki kamuflaż przed 11 Listopada, żeby udobruchać kiboli. Jeżeli jest jednak poważna, to przypominam, że międzynarodowe organizacje piłkarskie są temu przeciwne i za to karzą. A mimo to polscy kibole te zakazy olewają i race odpalają. Jak dostaną na to pozwolenie rządu, to na petardach się nie skończy. Prędzej czy później odpalą bombę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna