Kruszki: Biogazownia przed sądem

- Jeśli utrzyma decyzję pozytywną dla inwestora, to będziemy skarżyć to orzeczenie - zapowiada Stefan Kościuch, jeden z oponentów przedsięwzięcia.

Jak informowaliśmy, od dwóch lat inwestor zabiega o pozwolenie na budowę biogazowni. Nie zgadza się na to kilkuset mieszkańców okolicznych wsi. Obawiają się oni przede wszystkim uciążliwego fetoru i spadku wartości nieruchomości.

Władze gminy najpierw zgodziły się na inwestycję, ale rolnicy zaskarżyli tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uznało, że gmina musi rozpatrzeć sprawę ponownie. Dwie kolejne decyzje wójta były odmowne i zaskarżył je do SKO przedsiębiorca.

- Kolegium przyznało mu rację - dodaje Kościuch. - Wygląda na to, że nie wzięło naszych wniosków i opracowań pod uwagę. Mamy nadzieję, że sąd oceni je na naszą korzyść.

Inwestor zapowiada, że także, w przypadku niekorzystnego dla niego orzeczenia będzie je skarżył.

- Na tej inwestycji mieszkańcy mogą tylko skorzystać - tłumaczył Remigiusz Bystry z firmy Biopower. - Mamy pozwolenia na budowę dziesięciu takich obiektów w kraju i nigdzie nie ma protestów.