- Na co dzień sporo śpiewam. Ale - jak trzeba - to i huknę - śmieje się pani Agata. - Od urodzenia spędzam wakacje nad jeziorem Wigry. W tym roku pierwszy raz jestem w Gołdapi i po raz pierwszy startuję w konkursie krzyku. Zwycięstwo było dużym zaskoczeniem. Przyjechaliśmy z rodziną się powygłupiać, a okazało się, że wygrałam.
Konkurs Krzyku w Gołdapi na dobre wpisał się już do kalendarza ogólnopolskich imprez. Przyjeżdżają nie tylko gołdapianie i mieszkańcy okolicznych miast, ale także turyści z Warszawy, Śląska i Niemiec.
Po raz drugi impreza odbyła się w Leśnym Zakątku nad jeziorem Gołdap. Dlatego była to dobra okazja nie tylko do pokrzyczenia, ale i rodzinnego pikniku.
- Nie wiem, skąd niektórzy mają w sobie tyle siły - dziwi się Maria Gajewska z Gołdapi. - Ja już mam za stare gardło, ale mój wnuczek chciał krzyknąć. A przy okazji można posiedzieć sobie nad jeziorem i zjeść coś z grilla.
Przegrani w konkursie krzyku nie poddają się i zapowiadają, że za rok przyjadą ponownie. Ale łatwo nie będzie.
- Za rok przywożę kolejną krzykaczkę. Moja córeczka ma półtora roku i myślę, że za rok już wystąpi - dodaje Agata Suchocka-Wachowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?