Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Sądu Metropoitalnego wyjaśnia jak wygląda unieważnienie małżeństwa

sxc.hu
sxc.hu
Kościół katolicki rozwodów nie uznaje, ale może stwierdzić, że ślub jest nieważny. Małżonkowie muszą to jednak udowodnić - tłumaczy ks. Tomasz Gierałtowski, oficjał Sądu Metropolitalnego Archidiecezji Białostockiej w rozmowie z Andrzejem Zdanowiczem.

Czy dużo wiernych stara się stwierdzić nieważność swego związku?

- W 2011 roku liczba takich spraw stanowiła 5 proc. zawartych małżeństw. Obecnie tych spraw jest dwukrotnie więcej niż jeszcze dziesięć lat temu.

Jak można wytłumaczyć ten wzrost?

- Wiele postępowań dotyczy małżeństw, które rozpadły się już dawno temu, ale dopiero teraz pary porządkują te sprawy. Myślę, że wzrasta świadomość ludzi, że mogą z takiej instytucji skorzystać. Często sami kapłani zachęcają osoby, którym małżeństwa się rozpadły, żeby - o ile są podstawy - porządkowali to swoje życie. Wiele osób chce je uporządkować, a sądy kościelne im w tym pomagają.

Sam rozpad związku nie jest podstawą do stwierdzenia jego nieważności.

- Zgadza się. Trafiają do nas osoby z uzyskanym rozwodem w sądzie cywilnym. Często są one ukierunkowane procedurą rozwodową. W pierwszych rozmowach zazwyczaj kładą nacisk na kwestie rozbicia małżeństwa. A to nie tak. W naszych sprawach akcent jest inaczej rozłożony. W Kościele nie ma unieważnienia małżeństw. Obowiązuje zasada, że raz zawarty związek obowiązuje na wieki. "Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela". Może jednak dojść do tego, że na zewnątrz dokonała się ceremonia, podczas której związek został pobłogosławiony, ale wewnętrznie nie zaistniał on jako sakrament. Wówczas jest on nieważny. Podczas rozprawy sąd wysłuchuje opisu całej sytuacji w związku, ale dla nas najważniejsze są okoliczności zawarcia małżeństwa, a nie to jego obecny stan. Sprawdzamy czy zostało ono ważnie zawarte.

Jak wygląda procedura sądowa?

- Prośbę o zbadanie czy dane małżeństwo zostało nieważnie zawarte do sądu kościelnego może wnieść każdy z małżonków. Osoba wnosząca prośbę nazywana jest powodem, a jej współmałżonek pozwanym. Są to tylko określenia formalne. Obie strony mają w postępowaniu sądowym praktycznie te same prawa i obowiązki. Na pewno nie można mówić, że jest to oskarżyciel i oskarżony. To nie proces karny.

Powód zgłaszając do nas z wnioskiem o stwierdzenie nieważności małżeństwa, czasem od razu podaje tytuł na którego podstawie stwierdzenie takie można wydać. Nieważność tę musi jednak udowodnić. W tym celu przesłuchujemy także stronę pozwaną - o ile oczywiście zechce ona wziąć udział w procesie - oraz świadków, którzy mogą sądowi przybliżyć obraz zaskarżonego związku i samych stron postępowania. Najlepiej, by wśród świadków był ktoś spoza najbliższej rodziny, bo bliscy często mają zbyt subiektywne podejście do sprawy. Zdarzało się, że po przeczytaniu zeznań dwóch stron trudno było uwierzyć, że chodzi o tę samą sytuację. Tu apeluję do wszystkich potencjalnych świadków, by nie obawiali się występowania przed sądem kościelnym. To nie jest tak, że te zeznania mają kogoś oczernić. Może czasem trzeba powiedzieć o kimś coś złego, ale my nie szukamy winnych. Chodzi o stwierdzenie prawdy. Jeśli świadek ją ukryje, to zaszkodzi małżonkom, bo ich związek, wobec prawa kanonicznego, będzie nadal uważany za istniejący.

Ale często świadkowie po prostu nie mają czasu lub są gdzieś daleko...

- To nie problem. Sprawy zazwyczaj odbywają się w miejscu zamieszkania pozwanego lub miejscu zawarcia ślubu, ale świadków możemy przesłuchiwać tam gdzie oni są. Sądy kościelne są praktycznie na całym świecie. Czasem do przesłuchania deleguje się konkretnego kapłana, który w danym miejscu posługuje. Kiedyś przesłuchanie odbyło się na okręcie na Pacyfiku. Strony oraz świadków przesłuchujemy oddzielnie. W wielu sprawach wypowiada się też biegły.

Dopiero pod koniec postępowania strony zapoznają się z aktami, składają ewentualne wyjaśnienia lub powołują nowych świadków. Później swoje uwagi przedstawia Obrońca Węzła Małżeńskiego. Wyrok wydaje trzech sędziów. Wyrok stwierdzający nieważność związku, musi potwierdzić sąd drugiej instancji. Do niego można też odwoływać się od wyroku negatywnego.

Ile kosztuje takie postępowanie?

- W naszym sądzie koszty postępowania wynoszą, sumując dwie instancje, ok. 2 - 2,5 tys. zł. Pokrywają je wnoszący sprawę. Czasem strony biorą adwokatów, co zwiększa wydatki. Przy okazji ostrzegam przed oszustami, którzy wyłudzają ogromne kwoty, a w rzeczywistości nie mają wpływu na pracę sądu.

Na jakiej podstawie sąd kościelny stwierdza nieważność małżeństwa?

- Lista przyczyn jest bardzo długa. Są one opisane w prawie kanonicznym. Trudno powiedzieć, które występują najczęściej. Najłatwiejszymi do udowodnienia są przyczyny formalne. Gdy np. ślubu udzielił kapłan, który nie miał odpowiednich uprawnień lub gdy jeden z małżonków nie był ochrzczony. Powodem do stwierdzenia nieważności zawarcia małżeństwa może być także niedojrzałość psychiczna uniemożliwiająca podjęcie istotnych obowiązków małżeńskich.

Stwierdzenie "psychiczna" często wzbudza ogromne emocje podczas rozpraw. Niektórzy twierdzą, że ktoś chce zrobić z nich wariata. A chodzi tu tylko o określenie, że niedojrzałość tkwi w psychice, a nie jest somatyczna - nie wynika ona z ułomności cielesnej.Oznacza to, że ktoś ma jakąś wewnętrzną blokadę, która uniemożliwia mu np. założenie rodziny. Niedojrzałość psychiczna to nie choroba psychiczna. Brak możliwości rozeznania psychicznego, czyli różne zaburzenia psychiczne również mogą być przyczyną stwierdzenia nieważności małżeństwa. Wówczas wystarczy udowodnić, że choroba a właściwie przypadłość psychiczna uniemożliwiła danej osobie zrozumienie, czym jest małżeństwo. Częstym powodem jest też świadome zatajanie faktów, mogących mieć wpływ na decyzje o zawarciu małżeństwa lub świadome wprowadzanie w błąd.

Co małżonkowie ukrywają?

- Małżonkowie ukrywają przed sobą wiele rzeczy. Takim klasycznym przykładem jest bezpłodność. Jeśli ktoś od razu się do tego przyzna, to zawarty związek będzie ważny. Gdy jednak ukrywa to przed przyszłym małżonkiem, jest to bardzo poważna przyczyna stwierdzenia jego nieważności. Warunkiem jest jednak, iż dana osoba była świadoma swej dolegliwości i taiła ją w obawie przed porzuceniem. Sąd może stwierdzić nieważność małżeństwa, nawet z tego powodu, że dziewczyna przed ślubem wprowadzała w błąd swego partnera twierdząc, że nie pali. To autentyczny przykład. Dziewczyna paliła, a jej chłopak stwierdził, że kategorycznie nie będzie wiązał się z palaczką. Dziewczyna udała, że rzuciła palenie. Doszło do ślubu. Po całej ceremonii panna młoda wyszła z kościoła i wyciągnęła papierosa. Mąż spytał: co ty robisz. Ona odpowiedziała: a już jesteśmy po ślubie, to nie możesz się wycofać.

Bardzo szybko stwierdzono nieważność tego małżeństwa z powodu świadomego wprowadzania w błąd. Oczywiście nie oznacza to, że każde małżeństwo, w którym ktoś pali można uznać za nieważne. To była bardzo subiektywna sprawa. Dla większości osób palenie byłoby czymś błahym, ale w przypadku tego mężczyzny, było to coś bardzo ważnego. Od tego uzależniał zawarcie związku małżeńskiego, a kobieta potraktowała to jako błahostkę. Nawet nie próbowała walczyć z nałogiem. Gdyby to robiła i okazałoby się, że ma zbyt słabą wolę, wyrok mógłby być inny. Każda sprawa niesie ze sobą wiele czynników. Pamiętam sprawy, które na pierwszy rzut oka wydawały się identyczne. Gdy się w nie wgłębiło, okazywały się one diametralnie różne. Często trafiają do nas uwag, że w dwóch identycznych sprawach zapadły różne wyroki. By je zrozumieć należałoby poznać szczegóły. Tych jednak sąd nie może ujawnić. Obowiązuje nas tajemnica. Dlatego zazwyczaj zajmujemy się małżonkami, którzy już rozwiedli się w sądzie cywilnym. Nie chcemy bowiem, by sprawy poruszone przez nas zostały wykorzystane podczas sporu w sądzie cywilnym.

Co jest najczęstszą przyczyną kryzysu w związku?

- Ostatnio często widzę, że w małżeństwach nie ma dialogu. Ludzie chętnie mówią, ale nie potrafią słuchać drugiej osoby. Gdy dwoje ludzi mówi a nikt nie słucha, trudno mówić o związku. To oczywiście nie jest podstawą, do stwierdzenia nieważności małżeństwa, ale jest objawem tego, że związek przestaje funkcjonować. Inną przyczyną jest niedojrzałość małżonków. Często młodzi ludzie skupiają się na zdobyciu zawodu i karierze. Jest to oczywiście czymś pozytywnym, chylę czoła przed wybitnymi fachowcami. Ale czasem w pogoni za sukcesem zapominają do czego służy miotła, szmata i wiadro. Tu wina leży po stronie rodziców, którzy, aby nie przeszkadzać dzieciom w nauce, często wyręczają je w codziennych obowiązkach. Później, gdy dzieci te mają już trzydzieści lat, ich poziom dojrzałości sięga 12-14 lat.

Warto tu zauważyć, że także mężczyźni powinni brać na siebie część domowych obowiązków. Nie mogą oni w pełni zastąpić matki, ale w przypadku, gdy ma ona choćby obowiązki zawodowe, to właśnie ojcowie powinni zajmować się dziećmi. Kryzys małżeński wywołują też różnego rodzaju wykryte tajemnice. "Obawiam się, że kiedy on się tego dowie, to na pewno mnie rzuci." To błędne myślenie. Na kursach przedmałżeńskich często radzę przyszłym małżonkom, by przysłowiowego "trupa z szafy" wyjąć, obejrzeć i włożyć go z powrotem. Takie "nieboszczyki szafowe" mają tę tendencję, że wcześniej czy później wychodzą. Ukrywana prawda jest powodem nieważności związku. W niektórych sytuacjach, gdyby okłamywany człowiek znał prawdę od początku, może by się z tym pogodził. Gdy prawda wychodzi po latach żal jest dużo większy.

A jaki jest stosunek sądu do przemocy w rodzinie?

- Kościół ją potępia. Sama w sobie nie jest ona jednak powodem do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Osobiście często zachęcam, ofiary przemocy do tego, by jak najszybciej przestały mieszkać z agresywnym małżonkiem. Nie tylko dla dobra własnego i dzieci, ale także ze względu na tę drugą stronę. Jest szansa, że taka reakcja, spowoduje u niej jakąś refleksję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna