Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupili stary młyn

Dorota Biziuk
W pierwszych latach XX wieku po Sitawce rozniosła się wieść, że miejscowy Żyd Rosenberg zamierza sprzedać należący do niego młyn wraz z gręplarnią i wyemigrować do Izraela.

Szybko znalazł się kupiec na oferowane nieruchomości. Był nim Bartłomiej Sosnowski, dziadek obecnego właściciela młyna, Bogusława Sosnowskiego. Bartłomiej postanowił przeznaczyć na zakup nieruchomości oszczędności przywiezione z Ameryki.
- W transakcji uczestniczył też brat dziadka - Szymon. Obaj panowie stali się właścicielami młyna z domem i wspomnianej gręplarni. Bracia podzielili się obowiązkami: Szymon - jako starszy - prowadził młyn, a Bartłomiej nadzorował pracę zakładu gręplarskiego. Był z tego całkiem dobry interes. W ciągu jednego dnia bracia potrafili wypracować do 50 dniówek zysku - opowiada Bogusław Sosnowski z Sitawki koło Janowa.
Około 1918 roku zmienił się nieco krajobraz przy młynie. Sosnowscy rozebrali stary drewniany dom, a na jego miejscu postawili murowany obiekt. Rodzinie powodziło się coraz lepiej. Kolejki przed zakładami praktycznie nie malały, a zamówienie goniło zamówienie.
- Potem prowadzenie interesu przejął mój ojciec Piotr. Wszystko szło dobrze aż do lipca 1944 roku. Wtedy uciekający przed Rosjanami Niemcy wysadzili w powietrze młyn i pozostałe zabudowania. Rodzice opowiadali, że wieczorem do Sitawki przyjechało trzech niemieckich oficerów z żołdakami. Poprosili o nocleg. Ponoć domownicy przez całą noc słyszeli odgłosy jakiegoś kucia. Nikomu nie przyszło do głowy, że może chodzić o zakładanie ładunków wybuchowych. Rankiem Niemcy kazali rodzinie opuścić dom, po czym odpalili ładunki - mówi Bogusław Sosnowski.
Piotr szybko odbudował zniszczone obiekty i ponownie uruchomił młyn.
- Władza ludowa przyglądała się prowadzonej przez nas działalności do 1955 roku, kiedy to postanowiła upaństwowić młyn. Wrócił on do naszej rodziny dopiero w 1984 roku. Jako syn byłego właściciela miałem prawo pierwokupu, z czego też skwapliwie skorzystałem. Prowadziłem rodzinny zakład do 1997 roku. Pod koniec lat 90-tych przestaliśmy przygotowywać mąkę w naszym młynie, ponieważ skończyło się zapotrzebowanie na tego typu usługi - dodaje Bogusław Sosnowski.
Teraz młyn stoi nad zalewem, który niedawno utworzono na przepływającej przez te tereny rzece Kumiałce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna