Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lato zakochany w Białymstoku

Krzysztof Sokólski, Mariusz Klimaszewski
Kiedy Grzegorz Lato przyjeżdża na Podlasie, nigdy nie opuszcza go dobry humor
Kiedy Grzegorz Lato przyjeżdża na Podlasie, nigdy nie opuszcza go dobry humor A. Zgiet
Białystok. Gościem honorowym Wielkiej Gali Sportu organizowanej przez "Gazetę Współczesną" był Grzegorz Lato. Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku, dzisiaj prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wodził prym na tanecznym parkiecie w Hotelu Gołębiewski. Znalazł jednak chwilę na rozmowę o poważnych tematach.

Gala Sportu to chyba przyjemna odskocznia od gorącej atmosfery wokół PZPN-u?
Grzegorz Lato: - Pytanie jest dziwne, bo ja nie widzę, żeby panowała jakaś gorąca atmosfera. Sprawy korupcyjne, które dzisiaj wychodzą na światło dzienne, nie dotyczą spraw z teraźniejszości, a przeszłości. Z lat 2003-2004. Jako Polski Związek Piłki Nożnej nie mamy żadnego wpływu na to, że nawet znani zawodnicy są zamieszani w aferę. Nie ukrywam, że jestem za tym, aby skończyć z karaniem klubów, a wziąć się za ludzi - działaczy, trenerów, sędziów, obserwatorów, piłkarzy. Z drugiej strony, żyjemy przecież w środku Europy, w demokratycznym kraju. Pamiętajmy, że oskarżenie prokuratorskie nie jest jeszcze wyrokiem. Ci, co są oskarżeni, powinni zostać zawieszeni do czasu wyjaśnienia sprawy. Tylko mam prośbę do wymiaru sprawiedliwości, żeby koła, które mielą wszystkie akta, przyspieszyły trochę prace. Nie służy odgrzewanie starych spraw. Przecież to już ciągnie się sześć lat.

W aferę zamieszana jest także Jagiellonia. Czy według pańskiej wiedzy grożą jej jakieś kary?
- Na ten temat nie mogę się wypowiadać. Zajmuje się tym wydział dyscypliny. Wiele klubów ma zarzuty, które mogą spowodować pewne sankcje, ale jeżeli już, to dopiero od nowego sezonu. Na dzień dzisiejszy jestem za tym, żeby żadnego klubu nie wyrzucać z ligi. Zasada jest taka, że według specjalnej uchwały - do 30 czerwca mamy prawo karania zespołów, z którego możemy, ale nie musimy skorzystać. Wydział dyscypliny będzie rozważał gatunkowo przewinienia poszczególnych klubów. Po 30 czerwca 2009 roku nie ma możliwości, żeby jakikolwiek klub został wyrzucony z ligi. Natomiast jeśli chodzi o ludzi, to moim zdaniem, rozliczenia powinny zostać przeprowadzone do końca.

Odejdźmy od ciężkich tematów. Mamy w końcu Bal Sportu. Jak się pan czuje w Białymstoku?
- Ostatnio jestem tutaj tak częstym gościem, że zastanawiam się, czy domu na Podlasiu nie kupić. Znajomi zaczynają mnie pytać: "coś ty w tym Białymstoku tak się zakochał?" Ale naprawdę wspaniale się tutaj czuję. Wśród przyjaciół i serdecznych ludzi. A i jako piłkarz bywałem w waszym regionie. Grywałem tu ze swoją Stalą Mielec. Pamiętam też, że z młodzieżówką Kazimierza Górskiego graliśmy w Białymstoku mecz towarzyski.

Pełna rozmowa we wtorkowym papierowym wydaniu "Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna