PIOTR NOWAK (Jagiellonia): Różnica miejsc w tabeli była widoczna, zwłaszcza w drugiej połowie. Do przerwy nasza organizacja i koncentracja wyglądała w miarę dobrze. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że po zmianie stron Lech przyspieszy grę i będzie się starał zdobyć bramkę, co zresztą zrobili. W przerwie uczulałem swój zespół na takie momenty. W drugiej połowie przewaga gospodarzy była zdecydowana. Mamy przed sobą dwa tygodnie pracy, którą wykonamy, żeby być odpowiednio przygotowanymi na następny mecz. Dzisiejszy wynik mnie nie cieszy, ale jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Rzeczywistość dała nam dzisiaj wiele do myślenia.
Pierwsza połowa pokazała, że potrafimy grać w piłkę, nawet z takim przeciwnikiem. Uważam, że sytuacje w pierwszej połowie mieliśmy bardziej klarowne od rywali. Strzał Nasticia, kilka dośrodkowań. Można być zadowolonym z pierwszej połowy. Wróćmy jednak do kilku poprzednich meczów. Nie biegamy w tych starciach tak, jak bym sobie tego życzył i jak wszyscy byśmy chcieli. To, co cechowało nas na samym początku, czyli odbiór piłki, pressing, rozgrywanie, kultura gry. Strzałem ostrzegawczym był mecz ze Stalą Mielec, w którym straciliśmy gola przy braku koncentracji. Wszystkie elementy muszą się złożyć w jedną całość.
Teraz mamy dwa tygodnie, żeby przygotować się do następnego meczu. Nie tylko fizycznie, co jest dla mnie najważniejsze, żeby nie było to spotkanie jak z Wisłą Płock, w którym przebiegliśmy cztery kilometry mniej od przeciwnika. Wiele razy mówiłem, że na stojąco meczu się nie wygra. Popełniane błędy nie wynikają z tego, że zawodnikom się nie chce, tylko z przyczyn, które można i trzeba naprawić.
MACIEJ SKORŻA (Lech): Atmosfera dzisiejszego meczu na długo pozostanie, pewnie nie tylko mi, w pamięci. Oprawa, wypełniony stadion - to wszystko było naprawdę niesamowite. Bardzo cieszę się, że wygraliśmy ten mecz, dla naszych kibiców, w tak ważnym dla klubu dniu. To było dla nas bardzo ważne. Jeżeli chodzi o ocenę meczu, to w pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak chcieliśmy. Jagiellonia w tej fazie meczu była bardzo dobrze zorganizowana. My graliśmy wolno i schematycznie, bez przyspieszenia i lepszego wykorzystania przestrzeni. W drugiej połowie szybko zdobyta bramka na pewno ułatwiła nam zadanie. Widać było różnicę w poziomie nerwowości. Gdyby porównać rozegranie piłki w pierwszej i drugiej połowie, było to zupełnie co innego. Strzelony gol dał nam więcej spokoju, a zawodnicy mogli pokazać swoje prawdziwe oblicze.
Przed przerwą byliśmy trochę zdeprymowani, a Jagiellonia byłą dobrze ustawiona, z czym mieliśmy problem. Niemniej cieszę się z drugiej połowy i z tego, że zagraliśmy dobre fragmenty. Trzy bramki po ciekawych akcjach. Jestem również zadowolony z występu kilku zawodników, jak chociażby Adriel Ba Loua, który zagrał dzisiaj od pierwszej minuty bardzo przyzwoity mecz. Wejście Tomka Kędziory to jest coś pozytywnego dla nas. Cała drużyna zasłużyła dzisiaj na słowa uznania. Cieszę się, że wytrzymaliśmy presję tego meczu i zdobyliśmy bezcenne dla nas trzy punkty
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?