Leczeniu słuchu. Implanty znacznie poprawiaja jakość życia

Tak wskazują badania prowadzone przez australijską firmę Cochlear, producenta implantów słuchowych. O leczeniu osób niedosłyszących implantami ślimakowymi i na przewodnictwo kostne we wtorek rozmawiali lekarze laryngolodzy z województwa podlaskiego.

- Problemy słuchu dotyczą dziś coraz szerszej grupy osób. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia obecnie ponad 360 milionów ludzi na całym świecie cierpi z powodu poważnych zaburzeń słuchu - tłumaczy prof. Marek Rogowski, kierownik Kliniki Otolaryngologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Przyczyną są np. choroby i wady rozwojowe, ale nie tylko. Do uszkodzenia słuchu przyczynia się również stale rosnący poziom otaczającego nas hałasu.

Warto pamiętać, że słuch jest jedynym zmysłem, który dziś w wielu przypadkach można przywrócić. Nie do przecenienia jest też ogólna edukacja społeczeństwa.

- Dziś wiele osób stosuje zdrowe diety i ćwiczy, ale czy tak samo dbamy o nasz słuch? Na ulicy widać wiele osób, które idą ze słuchawkami z głośno nastawioną muzyką, a to przecież ma negatywny wpływ na kondycję naszego słuchu. Nawet jeśli teraz nie czujemy różnicy, efekty braku "higieny" tego zmysłu mogą objawić w starszym wieku - dodaje prof. Rogowski.

Na spotkaniu Polskiego Towarzystwa Otorynolaryngologów Chirurgów Głowy i Szyi poruszano też temat jakości życia pacjentów używających implantów słuchowych. Zaprezentowano wyniki międzynarodowego badania prowadzonego we współpracy z australijską firmą Cochlear. W tej grupie było 9 osób, które implanty słuchowe otrzymały w USK w Białymstoku. Wszyscy badani zauważają znaczącą poprawę w obszarze słyszenia i rozumienia mowy już w pierwszym roku po operacji. Ich subiektywne skale samooceny wskazują, że poziom jakości słyszenia po roku rehabilitacji jest blisko 100 proc. lepszy niż przed wszczepieniem implantu.