Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lenka na deskach Białostockiego Teatru Lalek

Urszula Krutul [email protected]
Lenka na swojej drodze spotka Palko. Czy chłopiec zostanie jej przyjacielem, przekonamy się w Białostockim Teatrze Lalek. Premiera spektaklu w sobotę o godz. 17. Kolejne przedstawienie w niedzielę o 13.
Lenka na swojej drodze spotka Palko. Czy chłopiec zostanie jej przyjacielem, przekonamy się w Białostockim Teatrze Lalek. Premiera spektaklu w sobotę o godz. 17. Kolejne przedstawienie w niedzielę o 13. W. Wojtkielewicz
Lenka to mała dziewczynka, która nauczy nas tolerancji. A wszystko na deskach Białostockiego Teatru Lalek już w ten weekend.

Spektakl jest adaptacją książki autorstwa Katalin Szegedi. Poznajemy Lenkę. Tytułowa bohaterka jest dziewczynką, która pięknie rysuje. Ale - niestety - jest bardzo samotna.

- Nasza najnowsza premiera powstała na podstawie książki skierowanej do najmłodszych - mówi Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek. - Jest to pozbawiona słów opowieść o rzeczach ważnych - tolerancji i akceptacji siebie. Spektakl ma pobudzać wyobraźnię dzieci.

Lenka chciałaby mieć chociaż jednego przyjaciela. Dziewczynka ma rude włosy i jest podobna do rówieśników - radosna, miła, koleżeńska. Jest też odrobinkę grubsza. Czy przeszkodzi jej to w odnalezieniu prawdziwej przyjaźni?

- Lenka bardzo tęskni za przyjaźnią i akceptacją - mówi reżyserka spektaklu, pochodząca z Węgier Csato Kata. - W końcu poznaje kolegę.

Co będzie dalej, zobaczycie w teatrze. Spektakl jest ciekawy, a dzięki temu, że nie padają w nim żadne słowa, mogą obejrzeć go i zrozumieć naprawdę młodzi widzowie.

- Jestem zwolenniczką teatru bez słów - mówi reżyserka. - Uważam, że przy pomocy tego, co jest niewerbalne, możemy pokazać więcej. Chciałabym przekazać dzieciom, że warto używać wyobraźni.
Właśnie w kwestii wyobraźni widz będzie miał ogromne pole do popisu.

Jesteśmy w końcu przyzwyczajeni do tego, że dużo rzeczy dostajemy podanych na przysłowiowej tacy. Tu będzie inaczej. Pomóc naszym wyobrażeniom będzie mogła scenografia. Jej autorem jest Węgier - Akos Matravolgyi. Wyobraźnię rozbudzi też muzyka. Towarzyszy bohaterom praktycznie przez cały czas i dopełnia spektakl.

- Wydawać by się mogło, że do spektaklu bez słów muzykę tworzy się łatwiej - mówi Bogdan Szczepański, kompozytor. - Jednak tak nie jest. Trudność polega na tym, żeby uniknąć pułapki infantylizmu i zaproponować dzieciom jakąś wartość. Żeby nie była to muzyka tandetno-dyskotekowa, jaką często mogą usłyszeć w przedszkolach. To duże wyzwanie. Mogę stwierdzić, że dla dorosłego odbiorcy pisze się łatwiej niż dla dzieci. Wiele rzeczy w tym spektaklu ma za zadanie zastąpić słowa. Ale to dobrze, bo dzięki temu możemy rozwijać wyobraźnię najmłodszych widzów.

Na scenie zobaczymy czwórkę aktorów BTL: Grażynę Kozłowską, Agnieszkę Sobolewską, Iwonę Szczęsną i Jacka Dojlidko. Premiera w sobotę o godz. 17 i w niedzielę o godz. 13, przy ul. Kalinowskiego 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna