Dzięki rodzinie Dobkowskich, żyją następne pokolenia Levinów- z takimi słowami Icchak Levin od lat odwiedza Polskę. Pochodzący z Wizny Levin nazywany przez bliskich "Jankiem" co roku uczestniczy w uroczystościach upamiętniających mord Żydów w Jedwabnem.
W tym roku zawitał także do Łomży gdzie odwiedził Muzeum Północno - Mazowieckie oraz cmentarz żydowski.
Przeżył dzięki Dobkowskim
Icchak Levin przyszedł na świat w Wiźnie. Miał dwóch starszych braci, którzy zginęli w Giełczynie i dwie młodsze siostry. Gdy Wizna została zbombardowana rodzina Levinów udała się do Łomży. Tu przez rok mieszkał przy ulicy Woziwodzkiej 10, do momentu kiedy Niemcy podjęli decyzję o likwidacji getta.
- Pamiętam rząd niemieckich ciężarówek ustawiony na ulicy Woziwodzkiej, którymi mieliśmy zostać wywiezieni - wspomina Levin - Na szczęście udało się nam uciec.
Icchak Levin wraz rodziną najpierw ukrywali się w lesie, następnie trafili do rodziny Dobkowskich mieszkających w Zanklewie niedaleko Wizny.
- Tato służył w wojsku razem z Bolesławem Dobkowskim. Byli dobrymi znajomymi - opowiada Levin.
Dzięki jego pomocy Levinom udało się przeżyć okupację niemiecką. "Janek" ukrywał się w ich domu przez ponad dwa lata.
- Kryjówka znajdowała się w szafie - mówi Edward Dobkowski, syn Bolesława, który w tym czasie był chłopcem. - Schodziło się do specjalnie przygotowanego pomieszczenia, w który ukrywały się 4 osoby.
Po wojnie rodzina Levinów wyjechała do Łodzi. Stamtąd "Janek" udał się w długą podróż do Palestyny.
Dziś Icchak jest już na emeryturze. Mimo tego stara się co roku przyjechać do Polski. Za każdym razem wspomina chwile spędzone w Wiźnie, swoją szkołę i klasę.
- Odwiedzam grób w Giełczynie, gdzie zginęli moi bracia. - mówi Icchak Levin - Jestem także na uroczystościach w Jedwabnem.
Pamięć jest bardzo ważna
W tym roku obchodzono 70. rocznicę upamiętniającą mord na ponad 300 Żydach, którego dokonała grupa polskiej cywilnej ludności w Jedwabnem. W spalonej stodole zginęli także szkolni przyjaciele Icchaka Levina. Do dziś podróżuje on ze zdjęciem, które zostało zrobione przed budynkiem ich szkoły.
- Chciałbym, aby zadbano o pomnik, który znajduje się w Giełczynie - apeluje Levin - To nie tylko pamiątką po moich braciach, ale także po tysiącach polskich żołnierzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?