Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczą się tylko medale

Wojciech Drażba [email protected]
Joanna Mendak
Joanna Mendak W. Drażba
Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie będą trzecimi w karierze Joanny Mendak. Z Aten i Pekinu przywiozła złote medale.

Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie zbliżają się wielkimi krokami. Zawodnicy rywalizują, zdobywają kwalifikacje, a pani tymczasem spokojnie sobie trenuje w rodzinnych Suwałkach? - pytamy naszą sportsmenkę

Joanna Mendak: - Mam komfort przygotowań, bo prawu startu w Londynie wywalczyłam już przed dwoma laty na Mistrzostwach Świata w Holandii. Każdy zdobywca złotego medalu zdobywał kwalifikację dla swojego kraju i ta sztuka mi się udała. Tytuły mistrzyni swiata trudno mi zresztą policzyć. Najlepszy pod tym względem był 2006 rok. Wywalczyłam wtedy pięć złotych i jeden srebrny medal.

- Nominację uzyskała pani dla Polski. Od tego czasu nie trzeba było potwierdzić swojej wysokiej dyspozycji?

- Wszyscy ciężko trenują, świat idzie do przodu. Było to widać chciażby na ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy w Berlinie. Było ciężko, ale przywiozłam z tej imprezy komplet medali. Wsród nich złoty na 100 m motylkiem, w swojej koronnej konkurencji. Utrzymuję się w ścisłej czołówce, co mnie bardzo cieszy.

- Jak przebiegają przygotowania do najważniejszej imprezy czterolecia?

- Mając ten psychiczny komfort, ograniczyłam liczbę startów. Dokuczały mi też choroby i kontuzje, dlatego postanowiłam maksymalnie zadbać o zdrowie. Wystąpiłam w otwartych mistrzostwach Hiszpanii, czekają mnie jeszcze mistrzostwa kraju niepełnosprawnych w Szczecinie. Trenuję dwa razy dziennie pod okiem klubowego trenera Edwarda Deca. Od końca czerwca aż do wylotu do Londynu będę ćwiczyć na zgrupowaniach. W domu będę tylko gościem.

- Jak udaje się pani godzić uprawianie sportu ze studiowaniem fizjoterapii na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego?

- Początkowo trenowałam w AZS AWF i studiowałam stacjonarnie. Wróciłam jednak do Suwałk i znacznie lepiej sobie radzę w trybie zaocznym w także warszawskiej Almamer Szkole Wyższej, do której sie przeniosłam. Sportowcy, niestety, zazwyczaj kończą studia z poślizgiem. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła cieszyć się dyplomem.

- A co mistrzynię i medalistkę z Aten i Pekinu ucieszy w Londynie?

- Mam wielką satysfakcję, że pojadę na swoją trzecią paraolimpiadę. Ateny to był wielki "spontan". Miałam przecież raptem 15 lat. W Pekinie byłam już świadomą rangi imprezy, ale i swojej klasy zawodniczką. Wiedziałam, jaka presja na mnie ciąży i byłam dumna, że ją wytrzymałam. W Londynie, bogatsza o doświadczenia, życzyłabym sobie powtórki sprzed czterech i ośmiu lat. Niczego jednak nie obiecuję. Oczywiście oprócz tego, że dam z siebie wszystko, że włożę maksimum wysiłku w przygotowania i starty. Każde kolejne igrzyska paraolimpijskie pokazują jednak, że coraz ciężej o dobre wyniki, o medale.

- Czym to jest spowodowane? Wzrosła konkurencja?

- Zwłaszcza na igrzyskach wszystkie ekipy chcą wypaść jak najlepiej. Sport niepełnosprawnych staje się coraz bardziej popularny i profesjalnalny. W wielu państwach nie ma podziału na zawodników zdrowych i niepełnosprawnych. Wszyscy realizują ten sam cykl przygotowań, dużo czasu wraz ze sztabami szkoleniowymi i medycznymi spędzają na zgrupowniach, często wysokogórskich. W Polsce pozostawia to jeszcze wiele do życzenia, chociaż przyznaję, że jest odrobinę lepiej.

- Stać panią na poprawianie życiowych rezultatów, a więc na bicie kolejnych rekordów świata osób niedowidzących?

- Powtórzę: niczego nie obiecuję. Jestem cztery lata starsza, bardziej "wypływana". Nie mówmy o rekordach. Na takich imprezach liczą się medale. Z nich będą rozliczani zawodnicy i trenerzy. Nikt nie zapamięta mnie za czas, jaki osiągnęłam na igrzyskach paraolimpijskich, ale za to, czy zdobyłam na nich medal, czy też nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna