ŁKS Łomża niemile zaskoczył pewnych siebie gospodarzy

- To sprawiedliwy wynik, choć okazji bramkowych miała więcej drużyna gospodarzy - powiedział Gaszyński. - To wynikało z naszej taktyki. Nawiązując do języka igrzysk: chłopcy zdali ten egzamin na medal.
Faworytem tego spotkania byli gospodarze - nikt w Nowym Mieście nie dopuszczał myśli, że Drwęcy nie uda się efektownie pokonać ŁKS. Pierwsze zaskoczenie spotkało miejscowych już w pierwszych minutach, kiedy okazało się, że ŁKS nie chowa się gardą i prowadzi otwartą grę. Wprawdzie czerwono-biali uważnie pilnowali się w defensywie, ale kilkakrotnie postraszyli rywali: Rafał Boguski z 16 metrów strzelił zbyt słabo i bramkarz sparował uderzenie. Potem główkował Piotr Chwesiuk po rzucie rożnym, ale z 4 metrów trafił w boczną siatkę.
Z kolei miejscowi nie mogli sforsować defensywy ŁKS, a kiedy już z rzadka im się to udawało, to albo piłkę z bramki wybijali obrońcy (w 15. minucie), albo trafiała ona w poprzeczkę (36 minuta), albo doskonale bronił Kamil Ulman - najlepszy piłkarz tego spotkania. Miejscowi fani po meczu z zazdrością dopytywali się czy udałoby się skaperować młodego wychowanka "Jagi" do nowomiejskiej ekipy.
- Nasi rywale są bardzo solidnym zespołem - komplementował trener gospodarzy Tomasz Arteniuk. - Nie jestem zadowolony z remisu, ale z ŁKS-em niejeden zespół jeszcze straci punkty.
Przemysław Sarosiek
FINISHPARKIET DRWĘCA Nowe Miasto Lubawskie - ŁKS Łomża 0:0
Żółte kartki: Lubieniecki (Drwęca), Kowalski (ŁKS Łomża). Sędziował: Przemysław Łagosz (Gdańsk). Widzów: 600.
Drwęca: Dmuchowski - Różycki, Zakierski, Rogalski, Wróbel - Paulewicz (62 Elgert), Święcki, Włodarczyk (33 Zezula), Lubieniecki (67 Rybkiewicz), Domżalski - Bała (90 Boratyński).
ŁKS: Ulman - Kowalski, Kamiński, Galiński, Łukaczyński - Strzeliński (67 Lis), Chrobot, Marczak (76 Łukasik), Lewicki - Boguski, Chwesiuk (85 Misiura).