Kto zwycięży w drugoligowych derbach regionu? W meczu ŁKS-u z Freskovitą niemal wszystko wskazuje na "mlecznych". Argumentami mogącymi przemawiać za "ełkaesiakami" jest własne boisko i doping kibiców. Biało-czerwoni liczą, że fani, mimo ostatniej klęski 0:6 w Brzesku z Okocimskim, nie odwrócą się od nich.
- Pozbieraliśmy się już po batach z Okocimskim. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że "nowa" druga liga jest aż tak mocna. Poziomem nie różni się zbytnio od poprzedniej. Natomiast nasza kadra w porównaniu do ostatniego sezonu zmieniła się znacznie. Skład jest jaki jest, ale myślę, że w drużynie tkwią jeszcze pewne rezerwy - podkreśla Kossakowski.
Szkoleniowiec stara się wyprowadzić zespół na prostą, jednak przed nim trudne zadanie. Tym bardziej, że w pojedynku z Freskovitą może zabraknąć kilku podstawowych zawodników. Przeziębiony jest Michał Chachuła, lekko kontuzjowany Paweł Jurgielewicz. Na kłopoty ze zdrowiem narzekają także Marcin Gałązka oraz Tomasz Chludziński.
Wciąż z Grecji nie dotarł do Łomży certyfikat Piotr Orlińskiego. Bez niego nie można zgłosić pomocnika do rozgrywek. Być może do derbów działaczom ŁKS-u uda się zatwierdzić do gry Bartosza Stachelskiego. 18-letni napastnik zostanie wypożyczony z MOSP Jagiellonii. Szansę na grę w ŁKS-ie ma również rok straszy Rafał Muczyński z Hetmana Białystok, ale decyzja, co do jego pozyskania jeszcze nie zapadła.
Kiedy w środę ŁKS zbierał ciosy w Brzesku, Freskovita cieszyła się ze zwycięstwa 2:0 z Kolejarzem Stróże.
- Po dwóch porażkach na początku sezonu, zwycięstwo z Kolejarzem znacznie poprawiło nastoje. Zagraliśmy dobre spotkanie, a w drużynie nie było praktycznie słabych punktów - uśmiecha się Zajączkowski.
Humor szkoleniowcowi psuje jedynie fakt, że kilku jego podopiecznych po ostatnim meczu jest trochę poobijanych. Najbardziej ucierpiał Michał Twardowski.
- Do derbów w Łomży mamy jednak trochę czasu i wierzę, że wszyscy zawodnicy będą gotowi do gry - stwierdza Zajączkowski i zapowiada walkę o komplet punktów. Opiekun "mlecznych" zaznacza jednocześnie, że nie lekceważy rywala.
- ŁKS to zespół, który zwłaszcza na własnym boisku będzie z całych sił walczył o korzystny wynik. W drużynie grają młodzi chłopcy, którzy są nieobliczalni - ocenia trener Freskovity.
Mecz ŁKS - Freskovita rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?