Łobodziński wygrywa i na schodach, i w biegu straceńców

Piotr Łobodziński, pochodzący z bielska towerrunner, czyli biegacz po schodach, znów zdobywa laury. Tym razem nie zdobywał najwyższych w świecie drapaczy chmur, tylko pobiegł w morderczym biegu „straceńców”.

„Już po raz czwarty z rzędu triumfowałem w Cross-Stracenców w Głogowie - napisał na swoim profilu na Facebooku Piotr Łobodziński. - Jest to perfekcyjnie zorganizowana dwudniowa impreza biegowa tworzona przez wspaniałego człowieka, jakim jest Jurek Górski. Lubię wracać co roku na głogowski tor motocrossowy, w celu zażycia kąpieli błotnych, na tych górkach i rowach z błotem czuję się jak ryba w wodzie. Dziękuje bardzo wszystkim kibicom za doping. Jestem już dość mocno rozpoznawalnym zawodnikiem w Głogowie. Mam tu raczej więcej fanów niż w rodzimym Bielsku Podlaskim, co dało się odczuć na trasie i po biegu. Jeszcze raz wielkie dzięki i do zobaczenia za rok!”.

Nieco wcześniej biegacz zmagał się ze schodami na Valtellina Vertical Tube Race. Nie wygrał, ale zajął dobre 5. miejsce.

„Tak jak przypuszczałem, Valtellina Vertical Tube Race mimo że po schodach, więcej wspólnego miał z krótkim biegiem górskim (przewyższenie równe 500m) - komentuje na facebooku. - Brak poręczy i zero nawrotów to dwa główne elementy, które potrafię perfekcyjnie wykorzystać w budynkach. Już po minucie biegu miałem „bombę” w czwórkach, a uważam, że zacząłem spokojnie i nie uzyskałem na mecie takich wartości kwasu mlekowego jak na schodach. Myślę, że gdyby dzisiejszy wyścig był po prostu podbiegiem, bez 2700 stopni, jak to miało miejsce, to wyniki byłyby podobne. Wygrał mistrz Włoch w Vertical Kilometer Francesco Puppi z czasem 14:19. Ja zająłem dobre 5. miejsce i zrealizowałem przedstartowy plan złamania 15 min - dokładnie uzyskałem 14:54.”

Gratulujemy!