Lokatorka: Rozkuli płytki, to niech ułożą nowe!

Pracownicy ZBM rozkuli posadzkę w łazience i nie chcą zrobić porządku - skarży się Halina Wikarska z Suwałk. - Jak mam mieszkać w takich warunkach!

Rozkuli i poszli

Wikarska ma 83 lata. Zajmuje jeden z lokali komunalnych przy ulicy Wigierskiej, którym administruje Zarząd Budynków Mieszkalnych.

- Tydzień temu w łazience pękła rura - opowiada kobieta. - Woda lała się wszędzie. Bezzwłocznie powiadomiliśmy o tym zarządcę domu.

Ekipa remontowa rozkuła posadzkę, wymieniła część uszkodzonych rur i... poszła.
- Przez kilka dni nie miałam wody - narzeka Halina Wikarska. - Nie miałam gdzie się umyć. Nie mówiąc już o tym, że nie mogłam korzystać z toalety.
Wczoraj robotnicy wrócili do pracy i wymienili pozostałe, uszkodzone w mieszkaniu rury. Przypuszczalnie dzisiaj zabetonują posadzkę.

- Nie położą jednak żadnych płytek - opowiada kobieta. - A przecież w pomieszczeniu była terakota, tylko robotnicy ją zniszczyli.

Nasza Czytelniczka próbowała interweniować w ZBM, ale - jak twierdzi - odesłano ją z kwitkiem. - Kazali mi wyremontować pomieszczenie na własny koszt- dodaje. - A ja nie mam pieniędzy ani na zakup płytek, ani na wynajęcie fachowca.

Zapłaci za fachowców?

- Nie położymy płytek, bo ich nie mamy - informuje Marian Luto, dyrektor ZBM. - Mało tego, zastanawiamy się, czy od tej pani nie zażądać zwrotu kosztów za usunięcie awarii.

Zarządca uważa bowiem, że rury pękły z powodu mrozów.
- Lokatorka była w szpitalu, nie ogrzewała mieszkania i stąd ta awaria - dodaje Luto.

Wikarska zaprzecza.

- W szpitalu ostatni raz byłam dwa lata temu - wyjaśnia. - Mieszkanie było ogrzewane cały czas. Rury były zużyte i pękły.
Kobieta zamierza dochodzić swoich praw. Nie wyklucza, że jeśli ZBM nie uzna jej racji, to na drodze sądowej.