Jeden z sąsiadów powiadomił administratora.
- Totalny brak wyobraźni! - łapie się za głowę Tadeusz Szymańczyk, prezes Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Zapewne nie od razu doszłoby do katastrofy, ale po jakimś czasie budynek "złożyłby się" na pewno.
Ludzie, jak podkreśla prezes, nie zdają sobie sprawy z zagrożeniem dla siebie i swojego otoczenia.
- Zdarza nam się nawet, że przechowują w piwnicach pod blokami butle z gazem albo benzyną - mówi prezes.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że zarządca ma rację. Nawet wśród zagrożonych sąsiadów są tacy, którzy lekkomyślną kobietę biorą w obronę.
- Jaka tam ściana konstrukcyjna?! - krzyczy sąsiad. - Od tego, że wyjęli jedną płytę, miałby się cały blok zawalić, przecież stropu nikt nie ruszał?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?