Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łomża. Stan tych ulic jest fatalny!

Paweł Chojnowski [email protected]
– Naprawy zawieszenia są kosztowne – mówi Mirosław Borawski (z lewej), prowadzący zakład autonaprawy w Łomży. – Klientów, którzy uszkodzili je na dziurach, mamy ostatnio sporo...
– Naprawy zawieszenia są kosztowne – mówi Mirosław Borawski (z lewej), prowadzący zakład autonaprawy w Łomży. – Klientów, którzy uszkodzili je na dziurach, mamy ostatnio sporo...
Dziura w jezdni? Zapłacą za to!

Każdy, kto zasiada za kółkiem, wie, jak koszmarnie jeździ się obecnie po łomżyńskich ulicach. Najgorzej jest na dwóch najdłuższych arteriach miasta: Wojska Polskiego i Sikorskiego. W czwartek dzwonił nasz Czytelnik i skarżył się na zapadnięte na kilka centymetrów studzienki na Sikorskiego. Uważać trzeba też na niebezpieczne pułapki - poprzeczne spękania i głębokie dziury w jezdni, które skrywa woda z topniejącego śniegu.

Podwoją tempo napraw

- Będzie to naprawiane, w zasadzie już jest. Trzeba wyregulować pokrywy studzienek, wyciąć asfalt, część jezdni jest wtedy wyłączona z ruchu - tłumaczy Arkadiusz Kułaga, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży. - Liczmy się jednak z tym, że na załatanie dziur w niektórych miejscach trzeba będzie poczekać tydzień, dwa, bo prace będą trwały gdzie indziej. Priorytetem jest ul. Wojska Polskiego i Sikorskiego - dodaje.

Mamy jednak dobrą wiadomość. Najprawdopodobniej już 18 marca do łomżyńskich drogowców trafi nowy recykler do naprawy asfaltu. A to oznacza, że dziury będą naprawiać dwie wyspecjalizowane ekipy, a nie - jak dotychczas - jedna. Ale nawet takie zdwojone wysiłki nie zapewnią szybkiego powrotu do normalnego stanu dróg po tegorocznej zimie.

Kosztowne wpadki

- Klientów, którzy uszkodzili w samochodach opony, felgi, zawieszenie, a nawet układy wydechowe i miski olejowe jest coraz więcej - mówi Mieczysław Borawski, właściciel zakładu mechaniki pojazdowej w Łomży. - Mało tego. Ostatnio w aucie znajomej wystrzeliły poduszki powietrzne po wpadnięciu w wyrwę.

Nawet przy przepisowej prędkości wjechanie w głęboką dziurę kończy się zazwyczaj wizytą u mechanika. Koszty napraw mogą zaś sięgać kilkuset złotych. Przykładowo za nową oponę zapłacimy 150-500 zł, za wahacz 100-700 zł, a za wymianę miski olejowej nawet do 800 zł.

Warto więc powalczyć o swoje i ubiegać się o odszkodowanie u zarządcy drogi. Miasto jest ubezpieczone na wypadek roszczeń kierowców w "Warcie". Żeby odzyskać pieniądze za naprawę auta, trzeba jednak bardzo dobrze udokumentować okoliczności powstania szkody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna