„Łowca Dusz” kontra „Wysokie Piekło”. Walka o mistrzostwo świata niepokonanego Tszyu z dwumetrowym Fundorą

Pierwotnie Tim Tszyu przygotowywał się do walki z Keithem Thurmanem w wadze średniej, ale wycofał się z powodu kontuzji bicepsa.

Zamiast Thurmana z Tszyu walczyć będzie z Sebastianem Fundorą, który wcale nie jest podobny do Thurmana: boksuje w sposób kontratakujący i nie ma tych samych wymiarów. Ma aż 197 cm wzrostu, ale nie boksuje w dużym dystansie, ale sieka z bliskiej odległości. Tszyu jest o 23 cm niższy od Fundory.

Dziennikarze często pytali Fundorę, dlaczego przy jego rozmiarach nie gra w koszykówkę, ale odpowiadał, że miał słabą koordynację do tego sportu i nie potrafił rzucać ani kozłować.

Ponieważ jego ojciec Freddy Fundora był byłym zawodowym bokserem z jedną walką, widział swoje dzieci wyłącznie w boksie. Fundora Jr. zainspirował się przykładem swojego ojca i starszego brata i zaczął boksować w wieku 9 lat.

Po czterech udanych walkach na początku kariery zawodowej Sebastiana Fundora senior zaproponował swojego syna czołowemu promotorowi Amerykano-Urugwajczykowi Sampsonowi Lewkowiczowi, ale ten początkowo odmówił, ponieważ uważał, że jego dzieciak jest zbyt chudy.

– Powiedziałem: „Nie będę z nim pracować. Twój syn wygląda na bardzo kruchego. Jest za wysoki i chudy. Nie chcę, żeby doszło do tragedii”. Freddie odpowiedział: „OK. Dam mu walkę z niepokonanym [Victorem Toneyem]. Spojrzysz na niego?”. Sebastian wygrał tę walkę przez wskazanie. Następnie zabrałem go do Ameryki Południowej, gdzie stoczył jeszcze dwie trudne walki i wygrał je decyzją. Po trzech walkach podpisałem z nim kontrakt

– wspomniał Lewkowicz.

26-letni Fundora ma kubańskie pochodzenie po ojcu i meksykańskie – po matce. Ale ojciec zaszczepił w nim wprost meksykański styl walki. Fundora senior uważa, że ​​dzięki rozpiętości ramion wynoszącej 203 cm siła uderzenia jego syna ujawnia się z bliskiej odległości. Dlatego 65 procent zwycięstw następuje wcześnie.

– To jest dźwignia i silna jakość, których potrzebuję

– wyjaśnił „The Towering Inferno” (Wysokie Piekło), jak nazywany jest Fundora.

Bilans Fundory to obecnie 20-1-1 z 13 zwycięstwami przez nokaut. Podczas walki zadaje dużo ciosów (co najmniej 700 ciosów w 12 rundach), ale dzięki cięciom z bliskiej odległości równie często nie trafia. Fundora dwukrotnie znalazł się na deskach: przegrał w wymianie z Ericksonem Lubinem i Brianem Mendozą, którzy go znokautowali. Ale Sebastian znacznie częściej kończyła takie walki zwycięstwami.

– Myśleli, że nie mam siły uderzać, więc chciałem się z nimi zmierzyć. Stworzyłem styl siekania i zadawania ciosów z bliskiej odległości i to przyniosło mi sukces

– uzasadnił Fundora.

Nadal ma szczupłą sylwetkę, więc przeciwnicy próbują go uderzać w ciało:

– Wielu chłopaków mnie nie docenia ze względu na moją budowę ciała. Podchodzą bliżej i uderzają w ciało i żebra. Myślą, że mnie złamią i wygrają. A potem „Hell in the Sky” [piekło do nieba]

– nawiązał Seb do swojego pseudonimu.

Jednocześnie Fundora nie jest przystosowany do boksowania na długim dystansie i to jest jego słaby punkt.

– To tylko kwestia mentalna, chcę tam wejść i walczyć. Jeśli rozumiem, że cios nie działa, szukam czegoś innego, skuteczniejszego. Wiem, że moje ciosy nie wygląda tak, jak wszyscy chcą, ale jeśli przeciwnik próbuje dostać się do mojego torsu, cios nie wyląduje tak, jak wszyscy tego oczekują

– ocenił „The Towering Inferno”.

W 2019 roku Fundora senior wierzył, że jego syn w przyszłości przejdzie do wagi półciężkiej (do 79,4 kg). Pięć lat później Fundora nie zmienił jednak wagi i nadal rywalizuje w kategorii do 69,8 kg. Jednocześnie je jak zawodnik wagi ciężkiej i nie musi zbijać kilogramów.

Fundora ma trudności z przybraniem na wadze i stwierdził, że nie ma żadnych ograniczeń w jedzeniu. Dzień przed ważeniem zjada makaron z kurczakiem, a potem frytki i stek. Przed starciem z Jorge Soto dzień przed wejściem na wagę zjadł nawet kilogramowego steka.

– Myślę, że mój metabolizm działa bardzo szybko. Dużo trenujemy, więc dużo się pocę. Nie mam problemów z zejściem do 69,8 kg. Być może uda mi się utrzymać pierwszą średnią do końca mojej kariery, ale zobaczymy, co powie moje ciało i metabolizm

– dywagował Fundora.

„Wysokie Piekło” jest oskarżany o oszustwo – jest najwyższym zawodnikiem w historii dywizji, ale nigdy nie zawiódł w redukcji wagi.

– Opowiadają o mnie, ale mi to nie przeszkadza. Zaraz wejdę na wagę i zobaczycie 72-72,5 kg. Nigdy nie oblaliśmy ważenia. Wielu zawodników, z którymi walczę, wygląda na większych ode mnie. Jestem wyższy, ale oni wyglądają na większych. Zrozumiałbym, gdybym wyglądał na 90,7 kg, ale tak nie jest – nie mam aż tak dużej wagi

– opowiadał Seb.

Sam nie wyklucza przejścia do cięższej dywizji, ale na razie udaje mu się zmieścić w pierwszym średnim limicie wagowym.

– Nie wiem, jakie będzie moje ciało pod koniec kariery – może będę boksował w wadze super średniej, a może nawet cięższej.