Na niski wynik spotkania wielki wpływ miały trudne warunki, w jakich toczyła się walka. Było zimno i wiał porywisty wiatr. Jego podmuchy szczególnie utrudniały podania i kopnięcia piłki, która po prostu stawała w powietrzu.
Jedyne punkty goście z Będzina zdobyli szybko, już w pierwszej kwarcie.
- Byliśmy blisko pola punktowego Lowlanders. Linia ofensywna zrobiła mi przejście. Chłopaki postawili mocne bloki a ja z impetem tam wbiegłem. To wystarczyło, żeby zdobyć przyłożenie. Przed dzisiejszym spotkaniem mocno pracowaliśmy nad akcjami biegowymi oraz nad postawą linii ofensywnej. Jak widać poprawiliśmy te elementy, dzięki czemu udało się wygrać - mówi Radosław Rintz, zdobywca jedynego przyłożenia w meczu. Wynik o jedno "oczko" podwyższył kopnięciem Dominik Sikora.
Potem ataki Lowlanders rozbijały się o twardą defensywę Steelers.
- Nie mogliśmy się przebić przez Steelers. Nie było pomysłu na atak. Ofensywa nie popisała się kreatywnością a jej zagrania nie były skuteczne. Nie umiem wyjaśnić drużynowej niemocy w zdobywaniu punktów - powiedział Rafał Bierć, prezes Lowlanders.
Dla białostoczan to druga porażka. W pierwszym spotkaniu zostali we Wrocławiu rozgromieni przez aktualnych mistrzów Polski, Devils 60:0. Czekają więc na pierwsze punkty w lidze.
Lowlanders Białystok - Zagłębie Steelers Interpromex Będzin 0:7 (0:7, 0:0, 0:0, 0:0)
I kwarta
0:7 przyłożenie Radosława Rintza po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dominik Sikora)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
