Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Makuszewski święta spędzi na piłkarskim boisku

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Największym kibicem Macieja Makuszewskiego jest żona Oliwia
Największym kibicem Macieja Makuszewskiego jest żona Oliwia facebook/oliwka.jarocka
Lubię święta i towarzyszącą im rodzinną atmosferę, bo to okazja, by trochę więcej czasu spędzić z bliskimi – mówi Maciej Makuszewski, piłkarz Jagiellonii Białystok

Zawodnik Żółto-Czerwonych jest mieszkańcem naszego regionu z kwi i kości. Urodził się w Grajewie, wychował w Szczuczynie, grał m. in. w Suwałkach, a na szerokie, piłkarskie wody wypłynął w Białymstoku. Ze stolicy województwa podlaskiego pochodzi też jego żona Oliwia, z którą wychowuje syna Leonarda.

- Jako mały chłopiec byłem ministrantem i uczestniczyłem we wszystkich uroczystośćciach religijnych związanych z Wielkanocą – wspomina Maciej Makuszewski. – Wiem, że to najważniejsze święto chrześcijańskie, ale przyznam, że moim ulubionym jest Boże Narodzenie. Kocham towarzyszącą mu otoczkę: ubieranie choinki, prezenty, kolędy i radość, która wszystkiemu towarzyszy – tłumaczy.

Boże Narodzenie ma też dla piłkarzy dodatkowy urok – zawsze pod koniec grudnia przebywają oni na urlopach, odpoczywają i mogą spokojnie świętować. Natomiast niezależnie od tego, kiedy przypada Wielkanoc, w najwyższych ligach trwają wtedy futbolowe rozgrywki i czasu na spędzanie czasu z najbliższymi jest z reguły mało. Można powiedzieć, że okres wielkanocny to dla nich świętowanie w pigułce.

Tak będzie – w przypadku chociażby zawodników Jagiellonii – i w tym roku, bo w świąteczny poniedziałek, 5 kwietnia, białostocka drużyna zagra bardzo ważny, ekstraklasowy mecz ze Śląskiem Wrocław.

- Niestety, wpisane jest to w nasz zawód i już się do tego przyzwyczaiłem – mówi Makuszewski. – Niedziela będzie uroczysta, a następnego dnia rano zjem śniadanie w rodzinnym gronie, a potem będę musiał skupić się na spotkaniu ligowym. Trochę szkoda, bo część zespołów gra w sobotę i ich piłkarze będą mieli dwa dni świąt. Nam wypadł poniedziałek na boisku i trzeba się z tym pogodzić. Ale mogło być jeszcze gorzej, gdybyśmy grali na wyjeździe, bo wtedy trzeba by było jechać na mecz już w niedzielę - zaznacza piłkarz. – Szkoda tylko, że na trybunach nie będzie – w związku z pandemią – naszych kibiców, bez których mecze wyglądają zupełnie inaczej.

Obostrzenia, związane z epidemią koronawirusa, sprawiły też, że na stadionie miejskim w Białymstoku nie odbywa się doroczne święcenie pokarmów. A było ono w ostatnich latach piękną tradycją. W uroczystości brało udział wielu fanów Jagi wraz z rodzinami, a frekwencja na trybunach była taka, że mogłoby jej pozazdrościłoby wiele klubów, które nawet podczas ligowych rozgrywek nie gromadzą takiej publiczności.

- Szkoda, że tak się dzieje, bo to piękna sprawa, kiedy kibice mogą się spotkać i wspólnie poświęcić pokarmy, a towarzyszy temu miła atmosfera – nie może odżałować Makuszewski.

Jagiellończyk do wielkanocnego śniadania usiądzie w gronie najbliższych. Chociaż ze względu na poniedziałkowy mecz prawdopodobnie nie będzie mógł sobie za bardzo folgować przy stole. Łakomstwo i sportowa forma nie idą bowiem w parze.

– Ale też nie jest tak, że wszystkiego musimy sobie odmawiać – uśmiecha się piłkarz. – Świąteczny stół zawsze kojarzy mi się z kiełbasą, która jest wyrobem mego ojca i z owocowymi kompotami własnej roboty. I zamierzam tego spróbować! Generalnie lubię wszystko, co swojskie i to mi naprawdę smakuje.

A czy sam planuje błysnąć w kuchni przy przygotowywaniu świątecznych potraw?

– Oczywiście! Jajecznicę przygotuje bez problemu, makaron też ugotuję - śmieje się. – Ale dalej już jest pod górę i mistrzem kuchni z pewnością po zakończeniu kariery nie zostanę – dorzuca.

A jak spędzi pierwszy dzień świąt?

– W mojej rodzinie praktycznie wszyscy interesują się piłką nożną, więc oglądamy mecze także podczas świąt, szczególnie, kiedy jest jakieś ciekawe spotkanie i gdy jesteśmy w męskim gronie – opowiada nasz rozmówca. – Jednak gdy są z nami kobiety, to zajmujemy się nimi. Nie można przecież przesadzać, bo odrobina luzu i odpoczynku od piłki też się przydaje – zaznacza 31-letni pomocnik Jagi.

Maciej Makuszewski w swojej bogatej karierze piłkarskiej grał m.in. W Lechii Gdańsk, Lechu Poznań, a także w rosyjskim Tiereku Grozny i portugalskiej Vitorii Setubal.

– Przyznam szczerze, że z czasu spędzonego w Rosji nic mi się nie kojarzy ze świąteczną atmosferą – mówi. – A o świętach w Portugalii nie mogę się wypowiadać, bo na Wielkanoc dostaliśmy kilka dni urlopu i na ten świąteczny czas wróciłem do Polski, by spędzić je z najbliższymi – wspomina zawodnik Jagiellonii. – Lubię Wielkanoc w Polsce, choć w całym kraju świętujemy podobnie – uśmiecha się.– Ale mam wrażenie, że w naszym regionie bardzo długo i wyjątkowo starannie się do tych świąt przygotowujemy.

Maciejowi Makuszewskiemu i całej Jagiellonii życzymy udanego świętowania w niedzielę i zwycięstwa w ligowym meczu w poniedziałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Maciej Makuszewski święta spędzi na piłkarskim boisku - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna