Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marika: Święta tylko w mateczniku

mwmedia
Marta Kosakowska, znana jako Marika, urodziła się 14 grudnia 1980 r. w Łomży. Jest nie tylko wokalistką, autorką tekstów, ale też kompozytorką.  Miliony Polaków znają ją jako prowadzącą telewizyjne show "The Voice of Poland”.
Marta Kosakowska, znana jako Marika, urodziła się 14 grudnia 1980 r. w Łomży. Jest nie tylko wokalistką, autorką tekstów, ale też kompozytorką. Miliony Polaków znają ją jako prowadzącą telewizyjne show "The Voice of Poland”. mwmedia
Ręcznie robione, słodkie kluseczki z makiem, miodem, bakaliami i olejkiem migdałowym są święte i jadane tylko tego dnia - mówi Marika, łomżynianka prowadząca "The Voice of Poland", w rozmowie z Katarzyną Patalan.

Za kilka dni będziemy świętować Boże Narodzenie. Spędzi je pani tradycyjnie z rodziną w Łomży, czy może wprost przeciwnie, gdzieś np. w kurorcie narciarskim?

- W Łomży! W mateczniku, tam, gdzie mieszkają moi rodzice i ponad dziewięćdziesięcioletni dziadkowie.

Z kim w ten wyjątkowy wieczór zasiądzie pani przy wigilijnym stole?

- Mam wielkie szczęście pochodzić z wielopokoleniowej, bardzo licznej rodziny. Moi dziadkowie - Bolesława i Jan Supińscy, rodzice Alicja i Czesław, czworo rodzeństwa wraz z żonami, mężami i dziećmi, czyli najbliższa rodzina. A i tak bez cioć, wujków i kuzynów to w sumie 21 osób! Przygotowanie dwunastu dań dla takiej ekipy to nie lada wyzwanie. Więc jest spore zamieszanie, ale też dużo radości z tego, co się dzieje w kuchni, jadalni i salonie.

Czy znajdzie pani czas, by sama coś na tę wyjątkową wieczerzę przygotować?

- Jestem od kilku lat odpowiedzialna za pierogi z kapustą i grzybami, barszcz i paszteciki doń, ręcznie robione kluski z makiem, piernik i makowiec. Wydaje mi się, że w tym roku mama poprosi mnie również o krem z dyni z mleczkiem kokosowym i imbirem. Tata z pomocą dziadka Jasia wyhodował tego lata spektakularne dynie! W lepieniu pierogów i wykrawaniu kluseczek do maku zawsze dzielnie sekundują mi moje bratanice i siostrzenice: Jagoda, Hania, Nina i Kalinka.

Wnioskuję, że w kuchni czuje się pani doskonale. Bez której z tych tradycyjnych potraw nie wyobraża sobie pani wigilijnej kolacji?

- Bez klusek z makiem. Nie kutia i nie żaden kupny makaron, ale ręcznie robione słodkie i delikatne kluseczki z makiem, miodem, bakaliami i olejkiem migdałowym są święte i jadane tylko tego dnia.

Święta zawsze spędza pani w Łomży?

- Zawsze w Łomży. Wyjątek zrobiłam dotąd tylko raz. W ubiegłym roku wigilię spędziłam na Bliskim Wschodzie (Jerozolima, Betlejem, Egipt), ale już pierwszego dnia byłam w mateczniku!

Takie święta pewnie wiążą się z masą wspomnień, zwłaszcza z lat dziecięcych, gdy pojawiał się Mikołaj...

- Nadal w niego wierzę. A tak poważnie, to gdy byłam dzieckiem, moment dekonspiracji członka rodziny aktualnie przebranego za Mikołaja - bo jest rotacja! - i odpadająca broda z waty, zawsze były i pozostaną w mojej pamięci jako zabawne wspomnienia tego świątecznego czasu.

A prezenty Mikołaj kładł pod plastikowe drzewko, czy żywe?

- W peerelu było plastikowe, a od paru lat żywe.

Podkreśla pani, że to rodzinne święta, a czy wybiera się pani także na Pasterkę?

- Postaram się!

Muzyka wypełnia pani życie, a czy po wigilijnej wieczerzy jest w pani rodzinie zwyczaj wspólnego kolędowania? Woli pani kolędy w tradycyjnym wydaniu, czy w nowoczesnych aranżacjach? Może ma pani swoją ulubioną kolędę?

- Moja ulubiona to "Bracia patrzcie jeno, jak niebo goreje..." Nie pamiętam dokładnie tytułu. Śpiewane z podziałem na role to stały punkt programu naszego świętowania. Jasne, że śpiewamy. Jest pianino, jest gitara, akordeon, saksofon i ogromna miłość do muzykowania w mojej rodzinie.

Nie mogłabym nie zapytać o zawodowe plany na najbliższą przyszłość?

- Zapraszam na Sylwestra z Dwójką. Oczywiście najlepiej na rynek we Wrocławiu, albo, jeśli ktoś woli - przed telewizor. Poprowadzę tę imprezę z Tomkiem Kammelem. Ale także wystąpię z moim zespołem.

Oczywiście zapraszamy na koncert do Łomży.

- Czekam na zaproszenie. Najtrudniej być prorokiem na własnej ziemi... A ja lubię Łomżę!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna