Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz jest chory. Na szczęście w przedszkolu o nim pamiętają

Aleksandra Gierwat
Julka, Marek i Kamil wzięli udział w loterii fantowej. Cieszą się nie tylko z wygranej, ale także z tego, że mogą pomóc choremu chłopcu. – On potrzebuje pieniążków na leczenie – tłumaczą dzieci.
Julka, Marek i Kamil wzięli udział w loterii fantowej. Cieszą się nie tylko z wygranej, ale także z tego, że mogą pomóc choremu chłopcu. – On potrzebuje pieniążków na leczenie – tłumaczą dzieci. Fot. A. Gierwat
- To jest cudowny chłopiec, naprawdę - Bożena Kozłowska, wychowawczyni Mateuszka, uśmiecha się na samą myśl o tym dziecku. - Inteligentny, żywy, kontaktowy. Naprawdę dobrze rozwinięty jak na swój wiek. Ale bardzo chory...

Jak pomóc?

Jak pomóc?

Kto zechce pomóc chłopcu, to w czwartek, 17 czerwca, nie zapłaci za wizytę w salonie fryzjerskim przy ul. Dmowskiego 1G. Uwaga, trzeba się wcześniej umówić (nr tel. 86 218-51-84).
Można też wpłacać pieniądze na konto: 75 1240 1037 1111 0010 0957 3199 z dopiskiem: "na leczenie i rehabilitację Mateusza Kuczewskiego (8645)".

Przeszło setka biletów na piątkowe przedstawienie rozeszła się na pniu, podobnie jak losy podczas czwartkowej loterii fantowej. Na dzisiejszą Olimpiadę Przedszkolaka cały personel Przedszkola Publicznego nr 9 w Łomży upiecze ciasta. Cały dochód z tych akcji przeznaczony będzie na pomoc dla Mateuszka, który ze względu na stan zdrowia już do przedszkola chodzić nie może.

- To jest cudowny chłopiec, naprawdę - Bożena Kozłowska, wychowawczyni Mateuszka, uśmiecha się na samą myśl o tym dziecku. - Inteligentny, żywy, kontaktowy. Naprawdę dobrze rozwinięty jak na swój wiek. Ale bardzo chory...

Tak naprawdę trudno nawet prostymi słowami wyjaśnić, co dolega chłopcu. A zaburzeń, niestety, jest kilka. I to rzadkich. Co gorsza, specjalistów, którzy mogliby pomóc dziecku, nie ma w Polsce zbyt wielu.
Kozłowska podkreśla, że gdyby nie zmiana naczyniowa na twarzy chłopca, mało kto by się domyślił, jak ciężko choruje. Pozory jednak mylą.

- Synek ma wadę serca i zaburzenia kostnienia - mówi pan Artur, tata chłopca. - Niedawno do tego wszystkiego doszły zasłabnięcia.

Od tego momentu Mateuszek spędził sporo czasu w białostockim szpitalu. Systematycznie jeździ także do Gdańska, gdzie udaje się leczyć zmianę naczyniową na twarzy. To bardzo ważne, gdyż wbrew pozorom, nie jest ona tylko defektem kosmetycznym, ale też dużym zagrożeniem dla zdrowia chłopca. Z powodu tego schorzenia rodzicom trudno nawet znaleźć stomatologa, który zająłby się ząbkami chłopca.

Mateuszowi potrzebna jest wizyta u specjalistów w Niemczech. Ale to, niestety, wiąże się ze znacznymi kosztami.

Dlatego pracownicy przedszkola, do którego do tej pory chodził Mateuszek, postanowili chociaż trochę wspomóc rodziców chłopca.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie uda nam się zebrać jakiejś pokaźnej kwoty, ale też chcemy dorzucić naszą "cegiełkę" - mówi Maryla Łysiak, dyrektorka PP nr 9.

Informacja o tym, że jedno z dzieci potrzebuje pomocy, spotkała się z dużym odzewem pozostałych rodziców. Ci chętnie sięgnęli do portfeli, by wspomóc przedszkolne akcje. Z pewnością i dziś nie pożałują pieniędzy na smakołyki upieczone przez nauczycielki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna