Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyźni czy chłopcy?

Miłosz Karbowski
Piotr Niemiec (na pierwszym planie) i Sebastian Wójcik (w głębi Kamil Łyczko). To oni muszą "pociągnąć” grę Pronaru.
Piotr Niemiec (na pierwszym planie) i Sebastian Wójcik (w głębi Kamil Łyczko). To oni muszą "pociągnąć” grę Pronaru. A. Zgiet
Dwa siatkarskie, męskie zespoły z regionu: Pronar Hajnówka i Ślepsk Augustów balansują na krawędzi ligowego bytu.

Pronar jest 10. w pierwszej lidze, a Ślepsk 9. w drugiej. W obu przypadkach oznacza to udział w barażach o utrzymanie. Nie tak wyobrażaliśmy sobie siatkarski sezon, który zbliża się do półmetka. W Hajnówce zapowiada się walka do upadłego o zachowanie statusu pierwszoligowca. 11. drużyna w tabeli spada automatycznie, a bezpiecznych będzie tylko sześć najlepszych zespołów fazy zasadniczej.

Trudna drużyna

- Do siatkarzy próbowałem dotrzeć na różne sposoby. I ostrzejszymi treningami, i "głaskaniem" po głowie - mówi trener Pronaru Adam Aleksandrowicz. - Nie mam pretensji o ich zaangażowanie. Oni pracują i chcą dobrze. Ale na meczach tego nie widać. Po nieudanych akcjach spuszczają głowy, mają wzajemne pretensje do siebie. Wcześniej w Hajnówce tego nie było.
Aleksandrowiczowi debiut w roli szkoleniowca, przypadł na bardzo trudną drużynę. Ligowe mecze odsłoniły prawdę o transferach Pronaru. Zespół składa się z zawodników, którzy w poprzednich klubach uzupełniali skład, ale nie byli kluczowymi postaciami swoich ekip. Wśród nich, przynajmniej na razie, nie pojawił się nikt, kto potrafiłby wziąć na siebie odpowiedzialność, szczególnie w ważnych momentach meczu.
- Nie rozegraliśmy jeszcze choćby jednego spotkania, w którym mielibyśmy lidera. Kogoś, do kogo wystawiający może posłać piłkę "w ciemno". Albo wszyscy grają dobrze i wygrywamy, albo wygląda to jak ostatnio w Świdniku - mówi kapitan Pronaru, Łukasz Babińczuk. - Mamy okresy naprawdę przyzwoitej gry. Potem trafia się jeden, drugi błąd i zupełna "stójka". Nie wiem, może młodzież nie wierzy w siebie.
Młodzież to nowi skrzydłowi Pronaru: Sebastian Wójcik, Piotr Niemiec, Maciej Alancewicz i Daniel Saczko. Miły zaskoczeniem jest postawa tego ostatniego. Pierwsza trójka na razie nie potrafi dźwignąć gry na swoje barki, a to właśnie miała tu robić. Wypada więc przywołać wspomnienia. Dwa lata temu, w Hajnówce pojawił się utalentowany Maciej Wołosz. Na Podlasiu, gdzie dostał szansę i po prostu musiał stanąć na pierwszej linii "ognia" dorósł do poziomu klasowego gracza. Czekamy na kogoś, kto pójdzie w jego ślady.

Muszą grać na "maksa"

Inny problem trawi zespół Ślepska. Tam transferów było mało... Za mało. Młodzi zawodnicy z Augustowa mają duże zaległości w szkoleniu na podstawowym poziomie. Dobre warunki fizyczne środkowych nie zastąpią odpowiedniego tempa ataku czy właściwego ustawienia w bloku. Dla tych siatkarzy druga, decydująca część sezonu, jest próbą sportowej dorosłości. Bo jeśli Ślepsk ma się utrzymać w II lidze, muszą w każdym meczu spisywać się na 110 % swoich możliwości.

Mówi Łukasz Babińczuk (kapitan Pronaru Hajnówka):

Nic nie powinniśmy zmieniać. Dalej robić swoje, w końcu to musi "zapalić". Trenujemy dobrze jak nigdy. W zespole jest bardzo dobra atmosfera, tworzymy zgraną grupę, tylko nie widać tego na boisku. Jako całość to nie chce "zagrać". Ale dwa lata temu też mieliśmy podobne problemy i sobie z nimi poradziliśmy. Jestem optymistą i wierzę, że zacznie nam wszystko wychodzić, tak jak tego chcemy.

Komentarz: Co siedzi w głowach

W życiu są momenty, kiedy wypada dorosnąć, jak np. małżeństwo czy narodziny dziecka. W karierze sportowej przychodzą podobne chwile. Taki czas nastał dla kilku młodych siatkarzy Pronaru Hajnówka. Skrzydłowi zespołu: Sebastian Wójcik, Piotr Niemiec i Maciej Alancewicz nie mogą już oglądać się na innych, bo to chwila, gdy wszyscy patrzą... na nich. Siatkarze Pronaru lubią się jako koledzy, ale podczas meczu potrafią wypominać sobie nawzajem akcje sprzed dwóch setów. Gdzie tu charyzma? Oni mają ciągnąć zespół, wykorzystać swoją szansę i stać się siatkarzami przez wielkie "S". W trzech słowach - liderami pierwszoligowej drużyny. Bo nie mam wątpliwości, że są dobrze przygotowani i ustawieni taktycznie. Adam Aleksandrowicz bez zarzutu prowadzi drużynę, tak podczas treningów, jak i meczów, gdy "wyciska" z niej wszystko co można. Problem tkwi w głowach młodych siatkarzy. Jeśli znajdą w sobie mentalność aktorów pierwszego planu - zespół wyjdzie z impasu.
Miłosz Karbowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna