Dwaj chłopcy szli jedną z monieckich ulic, kiedy nagle zatrzymał się przy nich samochód. Wyskoczyło z niego kilku mężczyzn w kominiarkach i zaczęli ich okładać pięściami. To było przy banku spółdzielczym. Później siłą wciągnięci do samochodu trafili do amfiteatru. Tam dalej byli katowani przez napastników pałkami i łańcuchami.
Sprawcy tego brutalnego napadu staną wkrótce przed sądem. Prokuratura wystosowała bowiem przeciwko nim akt oskarżenia.
Zarzut kierowania pobiciem i pozbawieniem wolności usłyszał również Tomasz S. 25-latek miał zlecić pobicie jednego z zaatakowanych chłopaków. Powód? Ten naśmiewał się z błędu na ogłoszeniu o sprzedaży samochodu Tomasza S. Zamiast "kontrola trakcji", napisał bowiem "kontrola atrakcji". Ta kpina tak dotknęła oskarżonego, że miał powiedzieć "Będziesz ty miał atrakcje!". Poskarżyć się znajomemu Białorusinowi.
Obiecał mu za to butelkę wódki i pieniądze. Obcokrajowiec zebrał grupę kolegów i w listopadzie ub. r. dokonał napaści.
Pokrzywdzeni mieszkańcy Moniek nie widzieli twarzy sprawców. Zdarzenie miało miejsce w nocy, a mężczyźni mieli twarze zasłonięte kominiarkami. W ustaleniu ich tożsamości pomogły nagrania z kamer przemysłowych oraz wykaz bilingów.
Kilku oskarżonych przyznało się do winy. Pozostali przedstawiali wersję najkorzystniejszą dla siebie. Tomasz S. zaprzecza jakoby zlecił pobicie. Tłumaczył, że chciał, aby pozostali oskarżeni postraszyli żartownisia, ale nie wiedział jak to miało wyglądać. Wszystkim oskarżonym grozi kara do 5 lat więzienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
