Runda zasadnicza dobiegła końca. Zbyt wielu punktów na wyjazdach w niej nie zdobyliśmy. Zaczęliśmy od remisu 2:2 z Podbeskidziem, po którym byliśmy niepocieszeni, kończymy remisem 1:1 z ŁKS-em, z którego z kolei jesteśmy zadowoleni, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio przegrywaliśmy mecz za meczem -mówił Michniewicz. - Gospodarze byli zespołem groźniejszym. Cieszymy się więc, że nie wracamy po raz kolejny jak turyści do Białegostoku, a z jednym zdobytym punktem. Przed nami bardzo dużo pracy, a zostały jeszcze dwa mecze rundy rewanżowej, które wolałbym żeby były rozgrywane na wiosnę, tak aby mieć więcej czasu na pracę z zespołem. Jagiellonia jest dzisiaj w podobnej sytuacji jak przed rokiem Ruch Chorzów, też zaplątała się w europejskie puchary i okres przygotowawczy był zachwiany. Tydzień przerwy dla piłkarzy trenujących od stycznia to zbyt mało i to widać po moich zawodnikach. Musimy zregenerować cały zespół przed kolejnym meczem i na pewno do piątku nie będzie ćwiczył z nami Tomek Kupisz, któremu dam wolne by odpoczął. Po nim najbardziej widać zmęczenie, podobnie jak po innych starszych zawodnikach.
Niepocieszony po spotkaniu był opiekun ŁKS-u Ryszard Tarasiewicz. - Zagraliśmy dzisiaj dobry mecz i uhonorowaniem tej gry na pewno byłoby zwycięstwo. Skończyło się jednak remisem. Taka postawa przed dwoma ostatnimi spotkaniami, to dobry prognostyk pomimo panującej w klubie i wokół niego sytuacji - stwierdził szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?