Mieszkańcy wsi integrowali się i dobrze przy tym bawili

Zawodnicy musieli m.in. zbierać ziemniaki w okularach alkogoogle, wydoić krowę, biegać w płetwach i masce do nurkowania, strzelić bramkę (liczyła się siła uderzenia), przetaczać na czas belę słomy, rzucać jakiem. Można było się pośmiać, a odważni mogli – poza konkursem – spróbować swoich sił w slalomie w płetwach.

Monieckie wsie dobrze przygotowały się do imprezy. Poszczególne drużyny można było poznać po wyróżniających się strojach, były oryginalne transparenty, dekoracje. 
– Za najlepszą oprawę wsie mogły dostać 10 dodatkowych punktów, stąd też wzięła się taka aktywność  – zdradza Dariusz Gwiazda, dyrektor Monieckiego Ośrodka Kultury. 
Krzysztof Ziemkiewicz ze wsi Rybaki brał udział w dojeniu krowy. Twierdzi, że konkurencja nie była trudna.
– Bawimy się świetnie – mówił. – Przyjeżdżają z nami kibice i żywiołowo nas dopingują.
Drużyna z Rybaków przygotowała na turniej oryginalne kostiumy – uszyte z lnianych worków na ziemniaki. 

– Nie spodziewaliśmy się takich konkurencji, ale były one  ciekawe i zabawne – stwierdził  Krzysztof Szaciłowski, kapitan drużyny ze wsi Masie. – Najśmieszniejszy był chyba bieg w alkogooglach i zbieranie ziemniaków. Pośmiać się można było również podczas biegu w płetwach,  czy rzucania jajkiem. 

Czy łatwo było zebrać drużynę?
–  Nasza wieś jest niezbyt duża, razem z koloniami liczy 28 domów, więc łatwo nie było– mówi Szaciłowski. –  Ale jakoś sobie poradziliśmy. Przyjechaliśmy dobrze się pobawić i miło spędzić czas, wynik nie jest dla nas najważniejszy.
Zapewniał, że zawodnicy bawią się znakomicie, podobnie jak mieszkańcy wsi, którzy przyjechali dopingować swoją drużynę. A już same przygotowania do wyjazdu na turniej to bardzo fajna sprawa.
Rybaki brały udział w Turnieju Wsi Gminy Mońki po raz trzeci (wieś rywalizowała m.in.  pierwszej edycji – osiem lat temu). 
Barbara Kociakowska