Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mija rok, a proces jeszcze nawet się nie zaczął

hel
Proces Marcina M., przewodniczącego podlaskich struktur związku zawodowego funkcjonariuszy więziennictwa, oskarżonego o jazdę po pijanemu i składanie fałszywych, wyjaśnień spadł z wokandy.

To już kolejny raz kiedy posiedzenie nie mogło się odbyć. Wcześniej nie stawiał się funkcjonariusz, a teraz zawiódł współoskarżony, którego zabolała noga.

Zdarzenie, które zaprowadziło funkcjonariusza na ławę oskarżonych miało miejsce niemal dwa lata temu. Suwalczanin Marcin M. wracał wówczas z suto zakrapianej imprezy, która odbywała się w Przewięzi k. Augustowa. Według aktu oskarżenia, kilka kilometrów za ośrodkiem zatrzymała go „drogówka”. Pierwsze badanie alkomatem wykazało 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, kolejne - 1,8 promila. Mimo to policjanci nie odebrali mu prawa jazdy i nie zabezpieczyli auta. Związkowiec nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że za kierownicą auta siedziała żona.

Zobacz także: Rozpoznasz miasto z regionu po charakterystycznym punkcie? [QUIZ]

Rok temu prokuratura przesłała do sądu w Augustowie akt oskarżenia, ale proces jeszcze się nie rozpoczął. Był odraczany m.in. dlatego, że Marcin M. miał pilne obowiązki służbowe albo chorował. Wczoraj przyszedł do sądu, ale za to źle się czuł współoskarżony, który miał kłamać w śledztwie. Dodajmy, że związkowiec wciąż pełni swoje obowiązki.

Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 12.07. 2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna