Na jeżdżące nocą na sygnale karetki pogotowia skarżą się mieszkańcy Augustowa. Tymczasem ministerstwo transportu zaczęło zastanawiać się, jak ten problem, w skali całego kraju, rozwiązać.
Narzekają szczególnie ci augustowianie, którzy mieszkają w pobliżu miejscowego pogotowia. Nie kwestionują jazdy na sygnale w ciągu dnia. - Ale w nocy, gdy ulice są opustoszałe, to już zdecydowana przesada - mówią.
Podobny problem, jak niedawno informowaliśmy, zgłaszali także mieszkańcy Suwałk. Przedstawiciele pogotowia mają wciąż tę samą odpowiedź - takie są przepisy. Nawet w nocy nie można z góry założyć, że na drodze nie pojawi się nagle jakiś samochód i nie wyjedzie np. z bocznej ulicy. A zdarzały się już przypadki nocnych kolizji ambulansów z prywatnymi samochodami. Mimo tego, że te pierwsze jechały na sygnale.
Jak pisaliśmy, sprawę poruszył w czerwcu Rzecznik Praw Obywatelskich. Uznał, że tę kwestię należy uregulować, bo szczególnie nocą sygnały, które emitują nie tylko karetki, ale też radiowozy czy wozy strażackie są dla ludzi bardzo uciążliwe.
Swoje wystąpienie rzecznik wysłał do ministra transportu. Ten niedawno odpowiedział, że widzi potrzebę gruntownego przeanalizowania tej kwestii. Należałoby określić normy hałasu, ale nie da się tego zrobić bez dodatkowy ekspertyz. Problem polega na ich kosztach. Ministerstwo będzie teraz analizowało, jaka to może być kwota. Dopiero potem zapadnie decyzja, czy badania zlecać, czy też na razie sprawę odłożyć na lepsze czasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
