Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy: Polska - Rosja 3:1! Przeczytaj co mówiły Polki oraz trenerzy

Miłosz Karbowski z Łodzi
Taki polski zespół chcielibyśmy oglądać do końca turnieju
Taki polski zespół chcielibyśmy oglądać do końca turnieju T. Leyko/Nowiny
Łódź. Bez przeżywającego osobisty dramat trenera Jerzego Matlaka, a pod wodzą Piotra Makowskiego polskie siatkarki w meczu o wszystko w mistrzostwach Europy pokonały wielką Rosję 3:1!

Matlak dzień i noc czuwał w szpitalu przy żonie Joannie, która we wtorek miała wylew i po operacji była utrzymywana przez lekarzy w farmakologicznej śpiączce. Już wczoraj organizatorzy mistrzostw oficjalnie potwierdzili, że Makowski poprowadzi polską ekipę także w czwartkowym spotkaniu z Bułgarią.

- Chcemy wygrywać, by trener skupił się na najważniejszej sprawie, rodzinie i zdrowiu, by nie dostarczać mu kolejnego kłopotu - mówiła przed spotkaniem Izabela Bełcik.

Polki zaczęły znakomicie. Od kontry w wykonaniu Agnieszki Bednarek-Kaszy, a po chwili bloku na Jekaterinie Gamowej w wykonaniu tej samej zawodniczki. Biało-czerwone robiły to co zapowiadały - w zagrywce postawiły wszystko na jedną kartę. Z jednej strony sporo serwisów psuły - dopiero czwarty punkt Rosjanki zdobyły same po bloku na Annie Barańskiej. Ryzyko jednak się opłacało - gdy już trafiały w boisko rywalki miały kłopoty z przyjęciem, a co za tym idzie rozprowadzaniem akcji. Polki - przeciwnie - grały dokładnie, dzięki czemu atakami ze środka mogła razić Katarzyna Gajgał. Objęliśmy prowadzenie 8:4.

Niestety, zabrakło konsekwencji. Począwszy od wyniku 16:10 nastąpił przełom - potężnie uderzające Rosjanki zdobyły sześć punktów z rzędu i startowaliśmy od zera. W niesamowitym boju to rywalki zapracowały na dwa pierwsze setbole - Polki je obroniły, ale już przy stanie 24:25 atakująca z trudnej piłki Barańska nadziała się na blok. Podopieczne Makowskiego w końcówce nie zdołały rozbić przyjęcia zespołu gości.

Na szczęście nie zdeprymowało to biało-czerwonych. Ich serwis znów siał spustoszenie w szeregach Rosjanek, a czujny blok dopełniał reszty. Na drugą przerwę techniczną ponownie schodziły z prowadzeniem 16:10. I tym razem Rosjanki zniwelowały całą przewagę wyrównując na 20:20! Ale w kolejnej wojnie nerwów to nasze dziewczyny triumfowały do 22, a kropkę nad "i" serwisem postawiła Milena Sadurek.

Rosjanki nawet nie wyszły z hali podczas regulaminowej sześciominutowej przerwy. Po wznowieniu gry nie dały już naszej drużynie uciec na kilka punktów. Gdy miały kłopoty piłka szła do niezmordowanej Gamowej. Przy stanie 8:11 o czas poprosił Makowski. Dzięki odważnym atakom Barańskiej zrobiło się 13:13. Polki niesione kapitalnym dopingiem około 10 tysięcy fanów, grały z coraz większym polotem. Gamowa, która w trzech pierwszych setach wykonała 46 ze wszystkich 97 ataków Rosjanek, powoli się męczyła. Po kolejnej wspaniałej kontrze Barańskiej z drugiej linii było 20:17, a partię podobną akcją zakończyła Joanna Kaczor.

Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Rosjanki wyglądały na kompletnie rozbite i po asie Kaczor zrobiło się 9:3. Jasne jednak było, że tygrys usnął tylko na moment. Dwa błędy Polek sprawiły, że na tablicy pojawił się rezultat 9:6. Czujny Makowski natychmiast poprosił o przerwę. Polki nie traciły koncentracji. Po siatkarskiej "czapie" jaką Gamowej założyła Kaczor prowadziliśmy 14:9. Rywalki jednak szybko się zrewanżowały i przy stanie 14:12 nasz trener wykorzystał drugi czas. Polki grały zdecydowanie swój najlepszy mecz w turnieju, a Rosjanki nie odpuszczały. Przy stanie 20:16 znów wyrównały na po 20. To była jeszcze jedna bitwa na charaktery. I to ten polski znów okazał się niezłomny. Nasze dziewczyny jeszcze raz odskoczyły na dwa punkty, a Bednarek-Kasza zakończyła mecz asem serwisowym. Nadal gramy o medal! Teraz musimy jednak wygrać z Bułgarią i wierzyć, że Holenderki pokonają Rosję. Awans do półfinału może dać nam również poraźka Holandii, ale tylko 2:3 i wówczas gdy Polki ograją Bułgarki 3:0.

Polska - Rosja 3:1 (24:26, 25:22, 25:22, 25:22)
Polska: Sadurek-Mikołajczyk, Jagieło, Bednarek-Kasza, Kaczor, Barańska, Gajgał, Zenik (libero) oraz Bamber, Bełcik, Pykosz, Maj.
Rosja: Safronowa, Szeszenina, Borodakowa, Koszelewa, Gamowa, Sedowa, Kabeszowa (libero) oraz Murtazajewa, Makarowa, Żadan.

Po meczu powiedzieli

Milena Sadurek-Mikołajczyk (rozgrywająca reprezentacji Polski):
- Bardzo dobrze dziś zagrywałyśmy. Przy okazji psułyśmy trochę zagrywek, ale takie było założenie, by podjąć ryzyko. Same miałyśmy natomiast lepsze przyjęcie, co ułatwiło mi rozegranie i rozrzucenie rosyjskiego bloku, który jest najwyższy na świecie.

Anna Barańska (kapitan reprezentacji Polski):
- Zagrałyśmy bardzo dobry mecz, ale musimy ostudzić nasze głowy, bo czeka nas kolejne ważne spotkanie z Bułgarią.

Władimir Kazutkin (trener reprezentacji Rosji):
- Nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować polskiej drużynie. Dawno nie widziałem tej ekipy grającej z takim nastawieniem. My nie zagraliśmy źle, w końcówce każdego z setów moje dziewczyny walczyły. Najbardziej zabrakło nam dziś bloku, na takim poziomie, na jakim zawsze go mamy.

Piotr Makowski (drugi trener reprezentacji Polski, prowadzący drużynę pod nieobecność pierwszego szkoleniowca Jerzego Matlaka):
- Na początku serdecznie pozdrawiam trenera Matlaka, jemu dedykujemy to zwycięstwo. Zagraliśmy bardzo dobrze, wszystkie atakujące dziewczyny zdobyły powyżej dziesięciu punktów. Nasza siła tkwi w drużynie i to zafunkcjonowało. Dawno też nie widziałem zespołu rosyjskiego tak dobrze przyjmującego zagrywkę. My dziś świetnie broniliśmy, wyprowadzaliśmy kontry i cieszę się, że nadal liczymy się w tym turnieju.

Wyniki spotkań ze środy i tabele
Grupa E (Łódź)
Bułgaria - Hiszpania 3:1 (25:20, 25:16, 21:25, 25:18), Polska - Rosja 3:1 (24:26, 25:22, 25:22, 25:22), Belgia - Holandia 0:3 (17:25, 19:25, 20:25)

1. Holandia 4 8 12:0
2. Rosja 4 7 10:6
3. Polska 4 7 9:7
4. Bułgaria 4 6 6:9
5. Belgia 4 4 5:12
6. Hiszpania 4 4 4:12
Holenderki zapewniły sobie 1. miejsce w grupie i awans do półfinału.

Następne mecze:
Czwartek, 1 października
15:00: Hiszpania - Belgia
17:30: Holandia - Rosja
20:00: Polska - Bułgaria

Grupa F (Katowice)
Czechy - Włochy 0:3 (16:25, 20:25, 23:25), Serbia - Niemcy 2:3 (9:25, 25:23, 27:25, 17:25, 8:15), Azerbejdżan - Turcja 1:3 (23:25, 19:25, 25:17, 17:25)

1. Włochy 4 8 12:0
2. Niemcy 4 7 9:7
3. Serbia 4 6 9:6
4. Turcja 4 6 8:8
5. Czechy 4 5 3:11
6. Azerbejdżan 4 4 3:12
Włoszki mają zapewnione 1. miejsce w grupie i awans do półfinału.

Następne mecze:
Czwartek, 1 października
15:00: Włochy - Serbia
17:30: Niemcy - Azerbejdżan
20:00: Turcja - Czechy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna