Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mnichom nie podobały się fakty, które... potwierdził abp Sawa

(ka)
Przeciwko spornym fragmentom wystawy protestował nie tylko dyrektor Muzeum Podlaskiego, ale i środowiska prawosławne, w tym suprascy mnisi
Przeciwko spornym fragmentom wystawy protestował nie tylko dyrektor Muzeum Podlaskiego, ale i środowiska prawosławne, w tym suprascy mnisi Fot. A. Zgiet
Ruiny świątyni w Supraślu zostały przekazane Kościołowi prawosławnemu dzięki wsparciu władz komunistycznych - przyznał niedawno arcybiskup Sawa, metropolita Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. A trzy lata temu i rok temu zdanie o prawie identycznej treści wyrzucono z wystawy "Supraśl - 500 lat dziejów klasztoru i miasta"

Abp Sawa odniósł się do historii klasztoru w sobotnim wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"

- Nikt mi nie pomógł na przykład w naszych staraniach o odzyskanie klasztoru w Supraślu, mówię to dzisiaj przed Bogiem i wami, pomógł mi dopiero I sekretarz partii - to on przyczynił się do zorganizowania spotkania wszystkich zainteresowanych stron. Wzięło w nim udział 25 osób. Tam zapadła decyzja o przekazaniu nam ruin klasztoru. I tak rozpoczął się czas odbudowy w cennej obronnej cerkwi, jedynej w Polsce. Było to w roku 1982.

Tymczasem w naszym regionie jeszcze rok temu cenzurowano wystawę przygotowaną przez warszawskiego historyka Marcina Zalewskiego, który ośmielił się o tym napisać.

- To, co w wywiadzie powiedział metropolita, ja wiedziałem od dawna - powiedział nam Marcin Zalewski. - Arcybiskup potwierdził znane fakty historyczne, i tyle. Zastanawiam się tylko, czy ktoś mnie teraz przeprosi za cenzurowanie tekstu przygotowanej przeze mnie wystawy?
Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, choć zna wypowiedź metropolity, wcale nie żałuje swojej decyzji o zamknięciu wystawy w 2005 roku.

- Protestowałem w ten sposób przeciwko temu, że wieloletni i wielowątkowy proces odzyskiwania klasztoru sprowadzono do jednego zdania, wyrwano go z kontekstu - podkreśla Lechowski. - Z premedytacją połączono stan wojenny z odbudową cerkwi. Moim zdaniem na tej wystawie ktoś próbował ugrać własne interesy, tyle że na czyimś życiorysie. I na to się nie zgodziłem.

Czytaj też w Magazynie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna