Operacje nie będą już tak bolesne, pobyt chorych w szpitalu skróci się z siedmiu do dwóch dni. Najnowszy nabytek ZOZ-u ma zapobiec ucieczce pacjentów do innych szpitali w regionie.
Wczoraj firma serwisowa zainstalowała laparoskop na bloku operacyjnym. Sprzęt za 280 tys. zł jest dostępny dla pacjentów już od dziś.
- Nie ma jednak czekających w kolejce, bo chorzy szukali tej metody operowania np. woreczka żółciowego w innych placówkach. Teraz także my będziemy przyjmować pacjentów z całego regionu - cieszy się Jan Byczkiewicz, ordynator chirurgii.
Moniecki ZOZ był ostatnim na Podlasiu, który nie dysponował laparoskopem. Szpital wszedł w jego posiadanie za przyczyną wpływowego mieszkańca powiatu abp. Sławoja Leszka Głódzia. I tylko 61 tys. zł na osprzęt wyłożyło starostwo.
- W klasycznej operacji chirurg musi wykonać cięcie. To oznacza długie gojenie się rany, pacjent odczuwa bolesne dolegliwości. Laparoskopia zaś polega na wykonaniu kilku "dziurek" do wprowadzenia narzędzi. Całe pole operacyjne jest na monitorze. Umiemy to robić, mamy praktykę - tłumaczył doktor Byczkiewicz.
Pan Ryszard jest po operacji przepukliny. On jeszcze poddał się "zwyczajnej" operacji.
- Leżę już siedem dni. Boli! Może ta nowa metoda będzie lepsza - stwierdził rolnik z Zabiela.
Nowy sprzęt jest tylko wstępem do modernizacji oddziału chirurgicznego. W planach jest m.in. przebudowa bloku operacyjnego i zakup innych urządzeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?