Suwalczanie zaczęli od prowadzenia w pierwszym secie 10:6. Gospodarze, znakomicie dopingowani przez swoich kibiców, przejęli jednak inicjatywę. W końcówce mieli dwa pierwsze setbole przy stanie 24:22 obronione po atakach Sebastiana Wójcika i Jonasa Rakickasa. Niestety, przy czwartej piłce setowej dla MOS-u pomylił się Łukasz Kaczorowski.
Przegrana końcówka tylko zmobilizowała nasz zespół. W drugiej partii Ślepsk szybko zaliczył dwie punktowe serie: najpierw przy stanie 8:6 dla MKS-u wygrał pięć akcji z rzędu, a przy swoim prowadzeniu 12:10, kolejne trzy. Choć gospodarze walczyli i zbliżyli się na jeden punkt (20:19), suwalczanie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
Nasi siatkarze poszli za ciosem. W trzeciej partii po kolejnej serii udanych zagrań objęli szybkie prowadzenie 11:5. Znów pozwolili się dojść na punkt (13:12). O czas poprosił trener Adam Aleksandrowicz i Ślepsk odbudował przewagę. Wygrał do 20.
Po zmianie stron to gospodarze natychmiast odskoczyli na 8:3. Po najsłabszym secie w wykonaniu gości będzinianie pewnie triumfowali 25:21.
W tie-breaku zespoły walczyły więc już o dwa punkty. Niestety, to suwalczanie popełnili więcej błędów i polegli do 9. Na osłodę został im jeden, było nie było, cenny punkt.
MKS MOS Będzin - Ślepsk Suwałki 3:2 (27:25, 22:25, 20:25, 25:21, 15:9)
Ślepsk: Rudzewicz, Skrzypkowski Rakickas, Wójcik, Jurkojć, Kaczorowski, Łuczka (libero) oraz Pink, Krzysiek, Malczewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?