Skoro umówiliśmy się, że inauguracja sezonu motocyklowego odbędzie się w maju, to słowa trzeba było dotrzymać - mówi Adam Mrozek z Łomży (jeździ Hondą CBR 900), który z kolegą Krzysztofem Suproniem (Yamaha YZS 600) po raz czwarty zorganizował spotkanie motocyklistów z województwa podlaskiego. Zjawiło się blisko 300 miłośników motocykli.
Czerń skóry i błysk stali
Punkt zbiorczy uczestnicy motocyklowej fety wyznaczyli sobie na stacji paliwowej przy al. Piłsudskiego. Jej zaplecze zapełnia się maszynami. Dzieciaki z szeroko otwartymi oczami podziwiają najbardziej okazałe egzemplarze, jak trójkołowiec ozdobiony biało-czerwonymi flagami czy motor ze skomplikowaną deską rozdzielczą niczym z kabiny odrzutowca.
Mariusz Dąbrowski, łomżyniak mieszkający w Warszawie, wybrał się na spotkania, bo też kocha motocykle. I to niekoniecznie te najbardziej błyszczące chromem. Jego yamaha nie jest już pierwszej młodości, choć w żółtych barwach wygląda efektownie.
Podśmiewa się ze szpanerów, ale jak niemal wszyscy "rajderzy" nosi czarną, skórzaną kurtkę.
Wiara w Miłosierdzie Boże
Zbigniew Białowąs z Łomży przyjechał z małżonką i synem na spotkanie samochodem. Kierowała żona, bo miłośnik motocykli ma jeszcze lewą rękę w gipsie.
- W Boże Ciało 15 czerwca rok temu była piękna pogoda jak dziś - wspomina zapaleniec. - Jechałem na zjazd do Augustowa. Pięć kilometrów za Kisielnicą wyprzedzałem jakiś samochód, ale nagle jadąca przed nim łada skręciła w lewo i uderzyłem w nią z boku.
Przeleciał 15 metrów i stracił przytomność. Rozpędzona łada przejechałaby po nim, gdyby nie to, że znalazł się między kołami.
- Mąż miał obie ręce połamane i prawą nogę powykręcaną w stawach - wzdycha pani Beata. - Ponad 15 lat jeździł bez wypadku i mandatu na 14 motocyklach. T
- Poskładali mnie łomżyńscy lekarze pod wodzą dr. Wiesława Marczuka - dziękuje pan Zbigniew. - Fachowo i troskliwie.
- Na ten naprawiony motocykl nie wchodzę - przyznaje. - Czuję jeszcze psychiczny dyskomfort.
Ks. Jerzy Abramowicz poświęcił motocykle przy kościele pw. Miłosierdzia Bożego, a delegacje na cmentarzu w Łomży i Nowogrodzie zapaliły znicze kolegom, którzy zginęli w wypadkach.
Stajnia na 50 motocykli
Przygoda Ryszarda Wądołow-skiego z Jedwabnego, rolnika uprawiającego zboże i sadownika, zaczęła się, gdy jemu i bratu tato kupił archaiczny motorower Komar. Pan Ryszard wtedy miał 13 lat, teraz ma 50 i... 50 motocykli, dla których otworzył "salon".
- Ale do tej pory miałem przynajmniej 200 - zdradza kolekcjoner historycznych dwuśladów, głównie japońskich. - Co roku pokonuję ponad 5 tys. km, więc ziemię okrążyłem już z pięć razy.
Zapewne należy do rekordzistów, ale nie do wyjątków. Miłośnicy motocykli kupują je i sprzedają, naprawiają i ulepszają oraz dzielą się doświadczeniami, jak na pikniku w Piątnicy, gdzie zjechali po paradzie ulicami Łomży.
W poszukiwaniu przygód
Wikary w Andrzejewie ks. Krzysztof Szakiel (Triumph TT 600) przyjechał bez sutanny. Księży motocyklistów mamy w Diecezji Łomżyńskiej sześciu. On trzy lata temu odkrył adrenalinę, jaką daje jazda motocyklem. Na Mistrzostwach Polski na lotnisku w Szymanach osiągnął czas 242 km na godzinę. Mimo że ręce i nogi drżały, marzy o prędkości w granicach rekordu: 301 km/h!
- Do kapłaństwa powołuje nas Bóg - tłumaczy ks. Krzysztof. - Do motocykli ciągnie chęć poznania świata, typowa dla wędrowców i poszukiwaczy przygód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?