- Wreszcie zapunktowaliśmy. Po porażkach z Polonią Warszawa i Zniczem Pruszków po 1:3 zremisowaliśmy z Odrą Opole 0:0. To raz. A dwa, to zaczęliśmy inaczej prezentować się na boisku, akcje były bardziej poukładane, nie oddaliśmy już tak pola rywalom, jak w dwóch poprzednich spotkaniach - mówi szkoleniowiec biało-czerwonych.
W takim razie czego zabrakło z Odrą - byłym pana zespołem, by sięgnąć po całą pulę punktów?
- Zdecydowanie większej liczby sytuacji, by spróbować je zakończyć celnym strzałem na bramkę. Musimy jednak ciągle mieć na uwadze, jakim potencjałem dysponujemy i jak możemy szukać swoich szans na wygrywanie.
Czyli liczyć na wolę walki i ambicję piłkarzy...
- Nie tylko. Walka jest. Z męstwa piłkarzy wynikają te wszystkie kontuzje, jakich doznają moi piłkarze, na przykład rozcięta głowa Stefańczyka. Po prostu oni grają na tyle, na ile potrafią. Podejmują próby. Tylko czasami brakuje umiejętności, a czasami też zdrowia. Musimy dalej spokojnie pracować i ugrać tyle, na ile nas stać. Łatwo na pewno nie będzie, ale wierzę w końcowy sukces. Na dzień dzisiejszy, patrząc na tabelę, zajmujemy czwarte miejsce od końca, które w sumie daje utrzymanie w II lidze. Zagłębie Sosnowiec spadnie bowiem z Orange Ekstraklasy o dwie klasy rozgrywkowe, czyli do III ligi. Wtedy degradacją objęte zostaną tylko trzy zespoły. Ze wszystkim musimy jednak i tak poczekać na decyzje Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?