Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musi spłacać pożyczkę, której nie wzięła

Michał Modzelewski [email protected]
Jadwiga Kostecka z Łomży jest załamana. Pieniądze z pożyczki przejęła córka, a jej pozostały wezwania do zapłaty i oskarżenie.
Jadwiga Kostecka z Łomży jest załamana. Pieniądze z pożyczki przejęła córka, a jej pozostały wezwania do zapłaty i oskarżenie. fot. M. Modzelewski
Miała być łatwa i błyskawiczna gotówka, a w efekcie nie ma ani pieniędzy, ani nadziei na szczęśliwy finał sprawy. Jadwiga Kostecka, rencistka z Łomży, zamiast obiecanych 5 tys. zł pożyczki odbiera teraz kolejne wezwania do zapłaty z banku i wezwania do sądu. Bo za szybkie podpisanie "kilkunastu papierów" u pośrednika ściga ją teraz prokuratura.

Zbójecki procent

Do pożyczki namówiła ją bezrobotna córka, z którą od czasu podpisania wniosku o przyznanie kredytu straciła kontakt.

- Stare okna mam, to chciałam wymienić - wspomina pani Jadwiga. - żyłam wówczas z niewielkiej renty, ledwie przekraczającej 400 zł. Córka przyszła i powiedziała, że ma znajomego, który pożyczkę da. Poszłyśmy do niego. Powiedział, żebym się o nic nie martwiła i dał stertę papierów do podpisania. Żadnego zaświadczenia o wysokości renty nie żądał, poprosił tylko o dowód i kazał czekać aż wszystkie dokumenty przyjdą pocztą i dopiero zgłosić się po pieniądze.

Kilka dni później okazało się, że całkowity koszt tej pożyczki razem z opłatami i prowizjami to ponad 4 tysiące złotych!

- Jak to zobaczyłam, to od razu pomyślałam, że ja za taki interes to podziękuję. Spłacać dwa razy tyle, ile się pożyczyło, to ja nie miałam zamiaru. Zrezygnowałam i po żadne pieniądze nie poszłam.
Trzy miesiące później przyszło wezwanie do zapłaty. Jak się okazało, pieniądze od pośrednika wzięła córka. Od tamtej pory kontakt z nią się urwał.

Pani Jadwiga poczuła się oszukana i sprawę zgłosiła policji. Efekt? Prokuratorskie zarzuty wobec rencistki, bo na jednym z wniosków, jakie podpisała Kostecka i pośrednik, znalazła się zawyżona wysokość dochodu. Sprawa toczy się teraz przed Sądem Rejonowym w Łomży.

Ofiary własnych dzieci

Tego typu spraw w sądach jest coraz więcej.
- Banki stały się zdecydowanie bardziej bezwzględne wobec dłużników i coraz szybciej żądają spłaty zaległych wierzytelności - tłumaczy sędzia Jan Leszczewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży. - W tym roku wpłynęło już 4 tysiące wniosków o nadanie klauzul wykonalności z tytułu pobranych kredytów. To dwa razy więcej niż w roku ubiegłym!

W dodatku umowy są często tak skonstruowane, że jeżeli kredytobiorca zalega nawet z jedną ratą, od razu banki wszczynają procedurę windykacyjną i egzekwują kwotę nawet trzykrotnie wyższą niż pożyczka.
- A najbardziej łakomymi kąskami dla pożyczkowych pośredników są w dobie kryzysu emeryci i renciści, bo choć mają niewielki, to jednak stały dochód - zauważa Leszczewski. - Ci często godzą się na pożyczkę za namową dzieci lub wnuków, którzy biorą pieniądze, a potem zrywają kontakt - przyznaje sędzia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna