Niech nie mówią, że to nie ich. Tony śmieci są tylko w miejscach wędkowania. Biorą na łódki wódkę i piwo, a butelki i puszki lądują na dnie. Na brzegu są kosze na śmieci, ale wędkarze je omijają - mówili ze złością płetwonurkowie z Olecka
.
56 amatorów nurkowania wzięło udział w sobotniej akcji sprzątania dna jeziora Oleckie Wielkie. Trzecią edycję tych działań zorganizowały oleckie Kluby Płetwonurków "Amfiprion" i LOK.
- Rejon między mostem i plażą "Skocznią" sprzątamy co roku, a wędkarze jakby się uwzięli. Śmieci jest coraz więcej. Wyciągnęliśmy ponad tonę butelek, puszek i innego świństwa - skomentował ideę sobotniej akcji Janusz Romańczuk, prezes "Amfipriona".
Na dno jeziora zeszli miejscowi nurkowie, a także ich koledzy z Ełku, Suwałk, Warszawy i Otwocka.
- To piękne miejsce i dobra okazja do spotkania się z kolegami - powiedział nam warszawianin Przemysław Głębocki. - Można tu spotkać się oko w oko z bobrem, szczurem wodnym, wydrą. A raków jest zatrzęsienie, bo wody jeziora są coraz czystsze. Także poprzez nasze działania proekologiczne.
Olecczanin Paweł Żukowski nurkuje i wędkuje. To co sam zobaczył na dnie, utwierdziło go w przekonaniu, że to właśnie wędkarze śmiecą najwięcej. Turyści i mieszkańcy Olecka również mają nieczyste sumienia.
- Nóż się w kieszeni otwiera. Najbardziej śmiecą swoi. Są przecież kosze na brzegu jeziora. Śmieci jest najwięcej w najbardziej rybnych miejscach. A ryb jest coraz mniej, bo rybacy i kłusownicy wybierają sieciami niemal wszystko - zauważył Żukowski.
Rejonem nurkowych działań był odcinek jeziora pomiędzy drewnianym mostem i plażą "Skocznią".
W przyszłą sobotę płetwonurkowie spotkają się na sprzątaniu dna Biebrzy w Goniądzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?