Sobotni mecz w hali OSiR, ze względu na to, że będzie transmitowany w TVP Białystok i TVP Stream, rozpocznie się o godz. 19. Za zgodę na pokazanie spotkania w telewizji suwalski klub, chociaż inicjatywa wyszła od niego i bierze na siebie wszystkie koszta, będzie musiał zapłacić pewną kwotę prowadzącemu rozgrywki Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej. Przypomnijmy, że z racji finansowych sporów, dotyczących transmisji meczów w poprzednim sezonie, 12 spośród 14 pierwszoligowych ekip otrzymało z PZPS warunkowe licencje na występy w I lidze. Spór nie dotyczy beniaminków, wśród nich sobotniego rywala biało-niebieskich.
Awans na zaplecze ekstraklasy katowicki zespół wywalczył pod szyldem TKKF Czarni. I tak już mocno wspierana przez miasto sekcja została właśnie włączona w struktury mającego największe tradycje i rozpoznawalność klubu i do pierwszoligowych rozgrywek przystąpi już jako GKS Katowice.
- Musimy mieć się na baczności, bo śląski zespół, nie bez racji, ma ambicje wejścia do elity - mówi Wojciech Winnik, grający prezes Ślepska. - GieKSa ma wystarczający budżet, w razie potrzeby może grać w słynnym „Spodku”, a do pełni szczęścia potrzeba jej miejsca w czołowej czwórce na koniec rozpoczynającego się właśnie sezonu.
To ostatnie, to podstawowy wymóg ubiegania się o przyjęcie w szeregi „zamkniętej”, profesjonalnej PlusLigi. W minionym sezonie chęć „awansu” zgłosił tylko Camper Wyszków, ale wniosek czwartego w tabeli zespołu nie został uwzględniony. Ślepsk nie mógł takiego złożyć, bo hala OSiR może pomieścić 700, a nie wymagane minimum 1500 osób.
- Mimo to, znowu chcemy być w ścisłej czołówce, mierzymy w półfinały play-off - mówi Winnik. - Chcemy dobrze rozpocząć sezon, ale czeka nas nie lada przeprawa.
Katowicka drużyna, w której grają eks-suwalczanie Łukasz Jurkojć i Rafał Sobański, pozyskała latem kilku naprawdę klasowych zawodników. Z Bundesligi wrócił Jan Król, z KPS-u Siedlce przyszli Karol Butryn i Paweł Pietraszko, a z Victorii Wałbrzych, zwycięzcy I ligi, Maciej Fijałek, doskonały rozgrywający z ekstraklasową przeszłością.
- W okresie przygotowawczym katowiczanie wygrywali wszystkie sparingi i turnieje, ale i my, zwłaszcza po zwycięstwie nad Lotosem Treflem Gdańsk w finale Memoriału Józefa Gajewskiego, czujemy się naprawdę mocni - przekonuje Wojciech Winnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?