Nad Wigrami, póki co, będą tylko dacze

- Mam nadzieję, że przy kolejnym podnoszone przez nas argumenty będą dokładniej weryfikowane - mówi Krzysztof Gierałtowski, który jest przeciwny przedsięwzięciu.
O sporze dotyczącym inwestycji nad Wigrami już pisaliśmy. Znajduje się tam kilka domów letniskowych. Właściciel jednego z nich chce obiekt rozbudować.

W miejsce dwudziestoparometrowej altany ma powstać dom o powierzchni użytkowej blisko 150 metrów kw. W ubiegłym roku zgodę na inwestycję wydał Wigierski Park Narodowy. Jego pracownicy twierdzą, że nie zmienia się funkcja obiektu, tylko czas przebywania w nim właścicieli. Do tej pory mogli korzystać wyłącznie latem, teraz będą tam mieszkać przez cały rok.

K. Gierałtowski zauważa, że WPN podszedł do sprawy zbyt pochopnie. W jego ocenie, rozbudowa domu wiąże się bowiem z dewastacją środowiska. Inwestor będzie musiał np. wyciąć kilka 30-letnich świerków.

- Tego nikt nie bierze pod uwagę - dodaje rozmówca.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku, gdzie trafiła skarga naszego Czytelnika nie dopatrzyła się w działaniach urzędników żadnych nieprawidłowości.
Gierałtowski, wspólnie z mieszkającymi w sąsiedztwie właścicielami posesji próbował zablokować inwestycję w gminie, ale bezskutecznie. Wójt wydał decyzję o warunkach zabudowy, którą K. Gie-rałtowski zaskarżył do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Suwałkach. To uznało, że nie wszystkie formalności zostały spełnione i nakazało gminie ponownie rozpatrzeć wniosek. By to uczynić, urzędnicy wystąpili do inwestora z prośbą o dostarczenie brakujących dokumentów. A ponieważ w wyznaczonym terminie nie otrzymali odpowiedzi, umorzyli postępowanie.

- Nie będę ukrywał, że bardzo mnie to cieszy - dodaje K. Gierałtowski.
Rozmówca ma nadzieję, że o nadwigierską skarpę urzędnicy będą lepiej dbali po wejściu w życie planu ochrony Parku. Dokument jest na etapie konsultacji. Właściciele domków letniskowych chcą, by został w nim umieszczony zakaz rozbudowy istniejących obiektów.
- Nie jesteśmy przeciwni remontom, czy poprawie standardu - argumentują. - Ale budowa dużego domu tuż nad Wigrami, to już przesada. Mamy nadzieję, że urzędnicy w końcu to zrozumieją.