Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadia Kostiuczuk czołowa badmintonistka z Suwałk czeka na operację

Wojciech Drażba
Nadia Kostiuczyk chce zabłysnąć na Igrzyskach Olimpijskich Londyn 2012. Żeby marzenia się spełniły, musi poddać się operacji bioder.
Nadia Kostiuczyk chce zabłysnąć na Igrzyskach Olimpijskich Londyn 2012. Żeby marzenia się spełniły, musi poddać się operacji bioder.
Nadal mogłabym z tą wadą grać, ale w każdej chwili musiałabym przerwać treningi -mówi Nadia Kostiuczyk, badmintonistka SKB Litpol-Malow Suwałki.

- Zaraz po igrzyskach w Pekinie zdecydowałam się na operację obu bioder. Nie mogę doczekać się wyznaczenia terminu - narzeka.

Pierwotnie, 24-letnia zawodniczka miała pójść "pod nóż" w październiku. Dlatego ona i jej klubowy kolega Robert Mateusiak nie zostali zgłoszeni do startów w turniejach Super Series Denmark oraz French Open. Z 11. miejsca w rankingu światowym suwalska para mieszana spadła na 19.

Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że Kostiuczyk poddana zostanie pierwszej operacji jeszcze w tym roku. Jeżeli tak się stanie, to za trzy miesiące dojdzie do drugiego zabiegu. Do pełni zdrowia i formy suwalczanka powróci najwcześniej w połowie przyszłego roku.

Po Pekinie dwóch Azjatów

Na igrzyskach w Pekinie suwalskie pary Kostiuczyk i Mateusiak oraz Michał Łogosz i Mateusiak w deblu awansowały do ćwierćfinałów. Niewiele brakowało, by weszły do medalowej strefy. Dzięki temu Polski Związek Badmintona otrzymał aż o 60 proc. większą dotację z ministerstwa sportu.

Te pieniądze sprawiły, że kontrakt przedłużył koreański trener Kim Young Man, który zaprosił do pracy z polską kadrą Chińczyka Chen Ganga, mistrza świata juniorów z 1994 r., który ostatnio trenował Duńczyków, Japończyków i właśnie Koreańczyków.

- Na igrzyskach w Pekinie, czego wcześniej nie było, Europejczycy nie zdobyli ani jednego medalu - opowiada Michał Łogosz. - Od prawie miesiąca dwóch szkoleniowców z Azji podczas ciężkich treningów udowadniają nam, jak dużo jeszcze brakuje, byśmy osiągnęli klasę ich krajanów.

- Trenerzy Kim i Chen stosują zupełnie inną filozofię zajęć - relacjonuje Mateusiak. - Treningi są intensywniejsze, żadna minuta nie jest zmarnowana. Na pewno wzmocnimy się fizycznie. Cały czas robimy postępy, szkoleniowcy wydobywają z nas wszelkie rezerwy.

Nie tacy starzy

Mateusiak ma 32 lata, Łogosz jest o rok od niego młodszy. Suwalscy debliści przekonują, że w tym sporcie, zwłaszcza w deblu, sukcesy odnoszą tylko rutyniarze.

- Najszybciej, bo już za rok lub dwa lata możemy z Michałem zostać najlepszym duetem na Starym Kontynencie, na którym cztery razy z rzędu zdobywaliśmy trzecie miejsca - przekonuje Robert Mateusiak. - Stać nas też nawet na medal na igrzyskach w Londynie. Największe jednak szanse, nawet na olimpijski finał mam w parze z Nadią Kostiuczyk, z którą występujemy zresztą w najsilniejszej i najbogatszej na świecie lidze duńskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna