- Zaraz po igrzyskach w Pekinie zdecydowałam się na operację obu bioder. Nie mogę doczekać się wyznaczenia terminu - narzeka.
Pierwotnie, 24-letnia zawodniczka miała pójść "pod nóż" w październiku. Dlatego ona i jej klubowy kolega Robert Mateusiak nie zostali zgłoszeni do startów w turniejach Super Series Denmark oraz French Open. Z 11. miejsca w rankingu światowym suwalska para mieszana spadła na 19.
Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że Kostiuczyk poddana zostanie pierwszej operacji jeszcze w tym roku. Jeżeli tak się stanie, to za trzy miesiące dojdzie do drugiego zabiegu. Do pełni zdrowia i formy suwalczanka powróci najwcześniej w połowie przyszłego roku.
Po Pekinie dwóch Azjatów
Na igrzyskach w Pekinie suwalskie pary Kostiuczyk i Mateusiak oraz Michał Łogosz i Mateusiak w deblu awansowały do ćwierćfinałów. Niewiele brakowało, by weszły do medalowej strefy. Dzięki temu Polski Związek Badmintona otrzymał aż o 60 proc. większą dotację z ministerstwa sportu.
Te pieniądze sprawiły, że kontrakt przedłużył koreański trener Kim Young Man, który zaprosił do pracy z polską kadrą Chińczyka Chen Ganga, mistrza świata juniorów z 1994 r., który ostatnio trenował Duńczyków, Japończyków i właśnie Koreańczyków.
- Na igrzyskach w Pekinie, czego wcześniej nie było, Europejczycy nie zdobyli ani jednego medalu - opowiada Michał Łogosz. - Od prawie miesiąca dwóch szkoleniowców z Azji podczas ciężkich treningów udowadniają nam, jak dużo jeszcze brakuje, byśmy osiągnęli klasę ich krajanów.
- Trenerzy Kim i Chen stosują zupełnie inną filozofię zajęć - relacjonuje Mateusiak. - Treningi są intensywniejsze, żadna minuta nie jest zmarnowana. Na pewno wzmocnimy się fizycznie. Cały czas robimy postępy, szkoleniowcy wydobywają z nas wszelkie rezerwy.
Nie tacy starzy
Mateusiak ma 32 lata, Łogosz jest o rok od niego młodszy. Suwalscy debliści przekonują, że w tym sporcie, zwłaszcza w deblu, sukcesy odnoszą tylko rutyniarze.
- Najszybciej, bo już za rok lub dwa lata możemy z Michałem zostać najlepszym duetem na Starym Kontynencie, na którym cztery razy z rzędu zdobywaliśmy trzecie miejsca - przekonuje Robert Mateusiak. - Stać nas też nawet na medal na igrzyskach w Londynie. Największe jednak szanse, nawet na olimpijski finał mam w parze z Nadią Kostiuczyk, z którą występujemy zresztą w najsilniejszej i najbogatszej na świecie lidze duńskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?