Naga uczennica w sieci. Dyrektor: to zemsta. Prokurator: to przestępstwo.

Dziewczyna zdjęcia zrobiła sama. Na jednym z nich stoi z telefonem komórkowym przed lustrem. Naga. Pozostałe są zbliżeniami na intymne części ciała dziewczyny. Zdjęcia w ciągu kilku dni błyskawicznie rozeszły się po internecie. Można je było znaleźć nie tylko na serwisach, ale też i w sieciach osiedlowych. Uczniowie wysyłali je sobie także mms-ami.

Sześć zdjęć, które trafiły do sieci spowodowały lawinę plotek i komentarzy. Opinię na temat motywów ich zrobienia przez nią są podzielone. Podobnie jak w przypadku przyczyn ich dostania się do sieci.

- Dziewczyna mogła mieć niską samoocene, mogła czuć się nie kochana, brakowało jej bliskości rodziców. To główne powody, które mogły ją skłonić do takiego działania- uważa Małgorzata Rytel, psycholog - Jeśli to było po rozstaniu, to zachowanie chłopaka można tłumaczyć tylko jako chęć zemsty, bo to najczęstrzy powód tego typu zachowań.

Dyrektor szkoły nie chciał komentować sprawy. Potwierdził jedynie, że taka rzecz miała miejsce i że siedemnastolatka padła ofiarą zemsty swojego rówieśnika. Placówce zależy, aby dziewczyna jak najszybciej otrząsnęła się z przebytej traumy i wróciła do normalnego życia szkolnego.

- Na dzień dzisiejszy rodzice powinni ją otoczyć opieką, sprawić by poszuła ich ciepło. Dobrym wyjściem było by też gdyby znikła w ogóle z lokalnego środowiska. Przeprowadzka w zupełnie nowe miejsce, lub w ostateczności ośrodek zamknięty - uważa Rytel.

Dochodzenia w tej sprawie nie prowadzi jak dotąd żadna z łomżyńskich prokuratur. Tomasz Wilk, łomżyński prokurator rejonowy stwierdził, że rozpowszechnianie takich zdjęć jest przestępstwem i grozi za nie kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia.

To nie pierwszy taki przypadek w Łomży. Trzy lata temu dwoje 16-latków, uczniów III Liceum Ogólnokształcącego zostało bohaterami filmu pornograficznego. Film nagrali sami, przy pomocy telefonu komórkowego. Rzecz działa się w żenującym stylu w szkolnej toalecie, podczas przerwy w lekcjach. Film znalazł się później na jednym z portali internetowych.